Jak pisze „Rzeczpospolita”, projekt Ministerstwa Sprawiedliwości przewiduje zrównanie wszystkich sędziów. Zamiast sędziego okręgowego, regionalnego i sędziego sądu apelacyjnego, będziemy mieli urząd sędziego sądu powszechnego. Zrównane zostaną oczywiście także pensje, a same sądy apelacyjne całkowicie znikną. Co więcej, drobne sprawy o wykroczenia zostaną przekazane w ręce sędziów pokoju, którym nie będzie stawiany wymóg bycia prawnikiem. W ich wypadku liczyć się będzie „życiowe doświadczenie”. Sądy powszechne będą mogły rozpatrywać jedynie odwołania od ich rozstrzygnięć.
Sędziów pokoju mielibyśmy wybierać w wyborach powszechnych w powiatach. Będą oni rozstrzygać w uproszczonej procedurze w oparciu o „zasady słuszności”. W ich jurysdykcji znajdą się proste sprawy, takie jak np. drobne kradzieże, nieprzyjęte mandaty czy źle wykonane usługi. Jednym z nowych pomysłów jest także utworzenie rad doradczych przy sądach regionalnych. Wspólnie z sędziami i prokuratorami mają oni opiniować kandydatów na urząd sędziego i rozpatrywać skargi obywateli. W gestii rad będzie też żądanie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.
Czytaj też:
Sędzia Stępień: Cieszyłem się, że mamy cywilizowany kraj. Nagle przychodzi grupa Wizygotów