W 2016 roku została powołana Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem. Dotychczas zorganizowano cztery tzw. konferencje smoleńskie, na których przedstawiano pewne hipotezy. Jak podaje gazeta.pl, wniosek, który płynął z tych konferencji był następujący – „Tu-154M został wysadzony w powietrze w taki sposób, jak wyburza się stare budynki – poprzez sekwencyjne wystrzelenie dużej liczby niewielkich ładunków wybuchowych”.
Jakie ustalenia pojawią się w raporcie końcowym?
Prof. Piotr Witakowski jest członkiem podkomisji smoleńskiej. Jak podaje gazeta.pl, w wywiadzie dla Radia Wnet powiedział, że przebieg katastrofy został ustalony w 2015 roku. Zdaniem Witakowskiego podkomisja smoleńska obecnie jest na etapie „doprecyzowania przyczyn”. Prokuratura zaś ma zająć się „rozstrzygnięciem tego, kto był sprawcą”.
– W wyniku konferencji smoleńskich uzyskaliśmy już właściwie do końca informację, jak wyglądał przebieg katastrofy. Wiadomo, że ta katastrofa nie nastąpiła w wyniku uderzenia samolotu w ziemię, lecz samolot rozleciał się jeszcze w przestrzeni powietrznej i rozpadał się sukcesywnie na dystansie ok. 500 metrów. Wszystkie te sprawy zostały w czasie konferencji smoleńskich dokładnie przeanalizowane – powiedział we Wnet. – Konferencja smoleńska ustaliła przebieg. W tej chwili przez prace podkomisji smoleńskiej ustala się przyczyny, ustala się m.in. miejsca, lokalizacje wewnątrz konstrukcji samolotu, w których były umieszczone te ładunki wybuchowe – dodał.
W rozmowie z portalem gazeta.pl, anonimowy informator, który stracił osobę bliską w katastrofie smoleńskiej stwierdził, że „raport (podkomisji smoleńskiej – red.) nie powinien być publikowany pod presją kolejnej rocznicy”.
Czytaj też:
Sondaż przed wyborami do PE. Koalicja Europejska depcze po piętach PiS