W „poszukiwania” podkomisji smoleńskiej zaangażowali się dziennikarze „Gazety Wyborczej”. Jeden z ich artykułów zawierał doniesienia o tym, że zarówno poszukiwania informacji na temat pracy ekspertów w sieci, jak i próby nawiązania kontaktu z Antonim Macierewiczem, kończyły się fiaskiem. Adres mailowy podkomisji i numer telefonu podany na jej starej podstronie stały się nieaktualne. Gdy wydawało się, że ustalenie tego, co dzieje się z podkomisją smoleńską, jest niemożliwe, w Radiu Wnet wystąpił prof. Witakowski.
Ładunki wybuchowe na pokładzie?
Emerytowany naukowiec, który pracował na Akademii Górniczo-Hurniczej był współtwórcą „konferencji smoleńskich” oraz zwolennikiem teorii głoszącej, że na pokładzie prezydenckiego tupolewa doszło do wybuchów. Prof. Witakowski, który nie jest ekspertem lotniczym, podczas występu w radiu zaznaczył, że „konferencja smoleńska ustaliła przebieg”. – W tej chwili przez prace podkomisji smoleńskiej ustala się przyczyny, ustala się między innymi miejsca, lokalizacje wewnątrz konstrukcji samolotu, w których były umieszczone te ładunki wybuchowe – powiedział naukowiec.
Prof. Witakowski stwierdził, że „w wyniku konferencji smoleńskich uzyskano już właściwie do końca informację, jak wyglądał przebieg katastrofy”. Dodał, że tupolew rozpadł się w powietrzu. – Jeśli chodzi o przyczyny, to wskazuje ten przebieg na to, że one musiały być przygotowane znacznie wcześniej, dlatego że tylko przez wcześniejsze przygotowanie mogły odpadać od samolotu poszczególne części w takiej, a nie innej sekwencji – podsumował.
Czytaj też:
Prezydent Duda: To Izrael rozpoczął ostatni kryzys i to Izrael powinien go zakończyć