– Tak sobie siedzę i myślę, iż dobrze, że to już koniec. Dziękuję wszystkim, którzy mnie przez ten cały czas wspierali. Pa – powiedziała Maryla Rodowicz w krótkim nagraniu opublikowanym na Instagramie. Materiał zamieszczony przez piosenkarkę poruszył internautów. „Jaki koniec? Czego koniec? Miała Pani jakieś problemy?” – dopytywała jedna z komentujących osób. „Żaden koniec! Bez Pani polska muzyka i polska scena nie będzie już taka sama!” – napisał ktoś inny.
Okazuje się, że piosenkarka póki co nie myśli o zakończeniu kariery, a w swoim materiale miała na myśli koniec... zimy. Pierwszego dnia wiosny ukazał się nowy utwór Rodowicz o tytule nawiązującym właśnie do tej pory roku. „Wiosno, wiosenko moja skąd ta urodo twoja, skąd nagle uniesieniom, ty jedna wszystko zmieniasz” – śpiewa artystka w piosence, ma stanowić nowy rozdział w muzycznym życiu 73-latki.
Szukała sponsora
Przypomnijmy, w styczniu w rozmowie z „Faktem” wokalistka przyznała, że nie ma wystarczających środków finansowych, aby nagrać album swoich marzeń. Rodowicz podkreśliła, że nie ma pieniędzy aby wynająć studia i opłacić muzyków. – Ja lubię nagrywać z rozmachem, z kwartetem smyczkowym, z wybitnymi muzykami. Wszystko to składa się na bardzo wysokie koszty, bo około 200 tysięcy złotych! Potrzebuję więc sponsora – stwierdziła wokalistka. Artystka podkreśliła, że aktualnie nie może liczyć na wsparcie wytwórni muzycznej. – Nie finansuje ona wszystkich kosztów nagrania płyty, czyli producenta, studia. Biorą na siebie tylko promocję płyty – przyznała.
Zapytana o to, dlaczego nie zainwestuje własnych środków finansowych, Rodowicz stwierdziła, że...obawia się porażki. – Trzeba by czekać dwa lata, aż to się zwróci. Albo i nie zwróci...Tak czy inaczej zamrożenie takich pieniędzy jest ryzykowne. Mam teraz w głowie mnóstwo nowych piosenek, ale nie wiem, jak to rozegrać – podsumowała Rodowicz dodając, że poszukuje sponsora swojej płyty.