– Dostać milion złotych za molestowanie, że tam kiedyś, ktoś tam wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał. Wiele pań za znacznie mniejsze pieniądze spódniczki podciąga, a tutaj milion złotych i dożywotnia renta – powiedział Stanisław Michalkiewicz po ogłoszeniu przełomowego wyroku, na mocy którego ofiara księdza pedofila ma otrzymać milion złotych odszkodowania. – Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k**** nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie – dodał. Wypowiedź Michalkiewicza, który był współzałożycielem, Unii Polityki Realnej, zasiadał w Trybunale Stanu, a teraz jako publicysta jest związany m.in. z Radiem Maryja i Telewizją Trwam, padła kilka miesięcy temu. Teraz okazuje się, że publicysta ma problemy finansowe.
„Sytuacja jest poważna”
Apel Michalkiewicza został opublikowany w mediach społecznościowych oraz w serwisie YouTube. – Proszę państwa, z wielkim zakłopotaniem zwracam się do państwa z prośbą. Sytuacja jest poważna. Otóż mieszkanie, w którym mieszkam i w którym nagrywamy te wszystkie filmiki, które się tak państwu podobno podobają, nie jest moją własnością – zaczął publicysta. – Właśnie dowiedziałem się, albo mam je szybko wykupić, albo mam się z niego szybko wyprowadzić – dodał.
Michalkiewicz wyjaśnił, że nie ma pieniędzy na szybki wykup, a uzyskanie kredytu może być trudne ze względu na jego wiek. 71-latek zwrócił się bezpośrednio do internautów. – Ośmielam się zwrócić do państwa z taką prośbą, żeby państwo w miarę swoich możliwości wsparli mnie finansowo, żebym mógł to mieszkanie wykupić, a przynajmniej zdobyć pieniądze na wkład własny niezbędny przy kredycie hipotecznym – powiedział Michalkiewicz. Pod nagraniem publicysty dodano numer konta, na który można wpłacać pieniędzy. Z komentarzy pod materiałem wynika, że Michalkiewicz może liczyć na wsparcie wielu osób.