„W związku z licznymi wiadomościami, które docierają do mnie po dzisiejszych wiadomościach w TVP pragnę oficjalnie sprostować zaistniałą sytuację. Wywiadu udzielam w ubiegłym roku do lokalnej telewizji. Jest on wyrwany z kontekstu i został teraz wykorzystany przez TVP bez mojej wiedzy i zgody. Jest to manipulacja i propaganda ze strony telewizji” – pisała na Facebooku Małgorzata Biernacka, pracująca w Szkole Podstawowej nr 1 w Szczecinie.
„Z całego serca popieram kolegów i koleżanki po fachu, sama również biorę udział w proteście” – podkreślała nauczycielka. Więcej na temat sytuacji nauczycieli napisała w komentarzu pod głównym postem. „Oczywiście, że nie byłam zadowolona z płacy, jaką otrzymywałam za swoją ciężka pracę. Jak wiadomo nawet po tamtych podwyżkach pensja nauczyciela kontraktowego (bo takim jestem) wystarcza tylko na przeżycie od 1. do 1. Jestem jednak osobą z natury optymistyczną, więc cieszyłam się na tamtą chwilę, że sytuacja zaczyna się poprawiać. Starałam się odpowiedzieć najbardziej dyplomatyczne jak potrafiłam” – wyjaśniała.
„W tamtym momencie nie spodziewałam się, że kiedykolwiek moje słowa zostaną wykorzystane do tłamszenia protestu nauczycieli, którzy walczą o godne zarobki. Gdybym wiedziała, że jako grupa zawodowa zabierzemy wreszcie zdecydowany głos w tej sprawie nie siliłabym się na dyplomację, a raczej powiedziałabym prawdę. Sama w tej chwili w proteście biorę udział” – dodawała.
twitterCzytaj też:
Ten sondaż da Kurskiemu do myślenia? Polacy nisko oceniają rzetelność informacji TVPCzytaj też:
Kukiz'15 chce odwołania zarządu TVP. „Negatywna rola telewizji publicznej”Czytaj też:
Krytyka „Wiadomości” po materiale o prezydent Gdańska. „Żenująco durny”, „nie macie wyrzutów sumienia?”Czytaj też:
W „Wiadomościach” ujawniono dane protestujących przed siedzibą TVP. KRRiT podjęła decyzję