Jak podaje portal Wirtualna Polska, Arkadiusz Sz. został powołany w skład komisji, która miała sprawdzać kwalifikacje osób odpowiedzialnych za szkolenie kierowców. Dwa dni później mężczyzna zaparkował zbyt blisko przejścia dla pieszych pod komendą policji w Nysie. Kiedy funkcjonariusze poprosili Arkadiusza Sz. o okazanie prawa jazdy, mężczyzna przyznał, że stracił je 12 lat temu. Sprawą zajęła się prokuratura. Niecałe dwa tygodnie temu Prokuratura Okręgowa zwróciła się do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu z wnioskiem o przeniesienie postępowania prowadzonego w sprawie polityka poza województwo opolskie. Arkadiusz Sz. zawiesił swoje członkostwo w PiS.
„Gazeta Wyborcza” podkreśla, że spośród osób powołanych w skład komisji instruktorów dwie muszą posiadać prawo jazdy a trzecia musi mieć jedynie wyższe wykształcenie pedagogiczne. Nie wiadomo, na jakiej podstawie radny PiS został powołany do komisji. Co ciekawe, z ustaleń dziennikarzy wynika, że Arkadiusz Sz. regularnie dojeżdżał do pracy w urzędzie wojewódzkim samochodem. Ponadto, miał do dyspozycji zarezerwowane specjalne dla niego miejsce w strefie dla pojazdów uprzywilejowanych oraz regularnie otrzymywał zwrot kosztów z tytułu wykorzystania samochodu prywatnego do celów służbowych.
Czytaj też:
Będzie rekonstrukcja rządu? Padły nazwiska możliwych następców