Zatrzymany mężczyzna to biznesmen Adam M. ze Swarzędza. Był poszukiwany listem gończym. – Mężczyzna został zatrzymany w miejscowości Giewartów w okolicach Słupcy. Został przekazany funkcjonariuszom policji – powiedział Krzysztof Rutkowski w rozmowie z RMF FM.
Kilka dni temu detektyw bez licencji opublikował w sieci krótkie nagranie wideo, na którym zapowiedział, że wyznacza nagrodę w wysokości 50 tysięcy złotych dla osoby, która wskaże miejsce pobytu Marka Falenty. Rutkowski poinformował także, że leci w środę 3 kwietnia samolotem do miejsca, w którym może przebywać poszukiwany. – Dostaliśmy informację, że Marek Falenta ukrywa się za granicą. W dniu dzisiejszym rozpoczęliśmy poszukiwania. Ekipa ode mnie pojechała na kołach do miejsca, gdzie może przebywać poszukiwany, ja dolatuję samolotem. W wypadku, gdy będziemy mieli jakieś informacje, natychmiast poinformujemy o tym właściwą jednostkę policji w państwie, gdzie prowadzimy działania. Na razie nie mogę zdradzać informacji, gdzie będą prowadzone te czynności – powiedział Rutkowski w rozmowie z „Super Expressem”
Afera podsłuchowa
Przypomnijmy – w grudniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Marka Falentę na dwa i pół roku bezwzględnego więzienia w tak zwanej aferze podsłuchowej. Falenta został uznany winnym większości zarzutów, m.in. zlecania podsłuchów. Zdaniem prokuratury motywy działania osób związanych z aferą miały „charakter biznesowo-finansowy”. Sprawa dotyczyła nagrywania w warszawskich restauracjach rozmów osób z kręgów polityki czy biznesu. Proceder trwał od lipca 2013 roku do czerwca 2014 roku.
Biznesmen jest poszukiwany listem gończym
Wyrok uprawomocnił się w 2017 roku. Jak podaje Wirtualna Polska, obrońcy Marka Falenty złożyli kasację do Sądu Najwyższego. W październiku 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił ich wniosek o odroczenie wykonania przez Marka Falentę kary pozbawienia wolności. Jednocześnie zgodnie z postanowieniem sądu, samo wykonanie kary zostało wstrzymane do czasu „rozpoznania ewentualnego zażalenia”. 31 stycznia 2019 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że Marek Falenta trafi do więzienia na 2,5 roku więzienia, tym samym podtrzymał wyrok niższej instancji i odrzucił zażalenia obrońców, którzy wnioskowali o odroczenie wykonania kary ze względu na zły stan zdrowia klienta. Choć od tego czasu minęły dwa miesiące, a 6 lutego do stołecznej policja trafił nakaz doprowadzenia do więzienia, Falenta nadal do niego nie trafił. Biznesmen jest poszukiwany listem gończym.
Czytaj też:
Brudziński o poszukiwaniu Falenty i Rutkowskim: Ja nie prowadzę zakładu fryzjerskiego