Wicepremier Beata Szydło na wstępie konferencji przypomniała, że w niedzielę 7 kwietnia wieczorem rząd podpisał porozumienie z nauczycielską „Solidarnością”. Zaznaczyła, że gwarantuje ono wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli. – Podpisaliśmy je w pełni świadomi odpowiedzialności za przyszłość polskiej oświaty. Podpisaliśmy je po trudnych rozmowach. Trudno jest porozumieć się w momencie, gdy ktoś na nieelastyczną postawę – oceniła. Później ponownie zaprosiła wszystkie centrale związkowe do rozmów. – Możemy podejmować protesty, ale rozwiązania, które nie są realne do spełnienia, nie rozwiążą sytuacji. Dlatego zaproponowaliśmy propozycje, które są możliwe, które stanowią szansę dla nauczycieli i uczniów – mówiła.
Szydło mówiła także o przewodniczącym ZNP Sławomirze Broniarzu. – Należy zadać pytanie, dlaczego ze strony pana Broniarza nie ma woli politycznej podpisania porozumienia. Mówię „politycznej” i mówię to z pełną świadomością. Mam wrażenie, że ze strony pana przewodniczącego za dużo było polityki, a za mało myślenia o uczniach – stwierdziła.
Wicepremier wymieniła później pięć punktów porozumienia pomiędzy stroną rządową i związkową.
– Wierzę w odpowiedzialność i mądrość nauczycieli i w to, że egzaminy się odbędą. Apelują do pana Broniarza, by uczniowie mogli w spokoju napisać egzaminy – podkreśliła Szydło. – Nauczyciele nie otrzymają pensji za dni, w które strajkowali. Oczywiście pan Broniarz otrzyma wynagrodzenie, bo jest przewodniczącym związków zawodowych – stwierdziła.
Szef KPRM Michał Dworczyk stwierdził z kolei, że „Rząd PiS stanął przed dylematem: zaspokoić potrzeby jednej grupy zawodowej, czy stopniowo odmrozić pensje wszystkim grupom zawodowym”. – Wybraliśmy drugą możliwość – poinformował.
Czytaj też:
NA ŻYWO: Strajk nauczycieli. W całej Polsce zamknięte szkoły i odwołane lekcje