Arcybiskup – jak przekonuje rzecznik archidiecezji dolnośląskiej ks. dr Rafał Kowalski – o sprawie nie wiedział. Wiedział za to, gdzie przebywa duchowny. Jak podkreśla rzecznik „nie była to parafia, nie była to placówka duszpasterska, nie był to dom księży emerytów”. Pod wskazany przez P. adres wysyłano korespondencję, która była odbierana.
– Byliśmy przekonani, że pod tym adresem przebywa. Natomiast nie mieliśmy wiedzy, że będzie podejmował jakiekolwiek działania duszpasterskie, a tym bardziej, że będzie głosił rekolekcje – twierdzi ks. Kowalski. I przyznaje: ksiądz P. umówił się z arcybiskupem, więc „założyliśmy, że nie będzie prowadził żadnej działalności duszpasterskiej”.
Ksiądz Edward P. w 2003 roku został prawomocnie skazany przez Sąd Okręgowy w Świdnicy na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Przed sądem odpowiadał za to, że będąc proboszczem parafii w Pszennie molestował ministrantów. Wówczas kapłan stracił funkcję w kościele i został odwołany z parafii. Po trzech latach do pełnienia posługi wrócił.
Prace komisji kościelnej, która zajmuje się sprawą jego czynów pedofilskich, wciąż trwają.