30 tys. zł grzywny to jedna z kar wobec Leppera, utrzymanych w maju ub.r. przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w sprawie dotyczącej pomówienia przez niego w 2001 r. z sejmowej trybuny pięciu polityków PO i SLD o korupcję. Lider Samoobrony publicznie zapytał wówczas, czy Donald Tusk, Paweł Piskorski i Andrzej Olechowski oraz Jerzy Szmajdziński i Włodzimierz Cimoszewicz brali pieniądze od biznesmenów i gangsterów.
Sąd apelacyjny oprócz grzywny i pokrycia przez wicepremiera kosztów procesu, skazał go również na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na 5 lat oraz nakazał zapłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia Andrzejowi Olechowskiemu, utrzymując w ten sposób w całości wyrok sądu I instancji. Nie wiadomo, czy wicepremier zapłacił to zadośćuczynienie.
Choć wyrok sądu uprawomocnił się zaraz po ogłoszeniu, Andrzej Lepper przez kilka miesięcy nie spłacał grzywny.
Już w sierpniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił się do komornika II rewiru w Koszalinie (wicepremier mieszka w podlegającym mu rejonie) o egzekucję grzywny i kosztów sądowych. W listopadzie ub.r. sąd nie mając żadnych informacji o przebiegu egzekucji wysłał do komornika ponaglenie. Ponieważ i to nie poskutkowało, w styczniu br. sąd zwrócił się na piśmie do prezesa Sądu Rejonowego w Koszalinie o wszczęcie wobec komornika czynności nadzorczych.
Kontrolujący działalność komorników wiceprezes sądu w Koszalinie sędzia Grzegorz Rudy, polecił komornikowi, by ten do 26 lutego przedstawił plan egzekucji grzywny. Sędzia zasugerował komornikowi rozważenie zajęcia pensji wicepremiera lub należących do niego ruchomości.
"22 lutego na poczet tej egzekucji zajęto wynoszącą 16 tys. zł pensję wicepremiera, pozostałą część grzywny (14 tys. zł - PAP) wicepremier sam wpłacił na konto sądu. W poniedziałek pismo w tej sprawie zostało przesłane do koszalińskiego sądu" - poinformowano PAP w kancelarii komornika II rewiru w Koszalinie.
pap, ss