– Przypominam sobie ten arogancki sposób mówienia, że rząd musi powziąć jakieś decyzje idące ku zapłaceniu tej niesłychanej wysokości podwyżki, którą zażądał pan Broniarz, reprezentujący część nauczycieli – powiedział w „Salonie politycznym” na antenie Trójki poseł Marek Jakubiak, którego majątek wyceniany jest na ponad 60 milionów złotych. Polityk jest także właścicielem m.in. browarów, zabytkowego radzieckiego pojazdu, eleganckiego Mercedesa i obrazu Kossaka. – Nauczyciele to specyficzna część sfery budżetowej, która socjal ma naprawdę rozdmuchany aż za bardzo – dodał.
Poseł Jakubiak wskazał jako przykład wyjątkowych uprawnień nauczycieli prawo do rocznego płatnego urlopu dla poratowania zdrowia, który nauczyciel może wziąć trzy razy w ciągu swojej kariery. Ogólnie skrytykował też kartę nauczyciela. Przedstawił także swoją opinię o przewodniczącym ZNP Sławomirze Broniarzu. – Pan Broniarz to jest człowiek demolka. On za każdym razem, jak tylko może, to protestuje. Tak swoją rolę postrzega – stwierdził poseł.
Jakubiak powiedział, że strajk jest politycznym działaniem wspieranym przez Platformę Obywatelską – Dzisiaj wzywają do strajku ci, którzy wcześniej nic nie zrobili, żeby nauczyciele mieli lepiej, nie dali im podwyżek – skomentował. Odniósł się też do szans na powodzenie strajku. –Nauczyciele przegrają, bo stawiają siebie ponad dzieci – powiedział poseł.
Czego domagają się nauczyciele?
Początkowo przedstawiciele nauczycieli domagali się podwyżki w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych. Chcieli także zwiększenia nakładów na oświatę z budżetu, zmiany oceny pracy nauczycieli i zmiany ścieżki awansu. Dodatkowo domagały się dymisji minister edukacji Anny Zalewskiej. W trakcie negocjacji ZNP i FZZ zmodyfikowały oczekiwania. Teraz postulują o 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września bieżącego roku.
Czytaj też:
Jako szef ZNP prowadzi strajk nauczycieli. Kim jest Sławomir Broniarz?