Strajk nauczycieli trwa od 8 kwietnia 2019 roku. Dzień wcześniej ZNP i FZZ odrzuciły propozycje dotyczące podwyżek dla nauczycieli, które zaproponowała strona rządowa. Dzisiaj, w celu wypracowania porozumienia, w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” odbędzie się kolejne spotkanie. – Rzeczywiście rząd został zaproszony do Rady Dialogu przez dwa związki: ZNP i FZZ. Przychodzimy, bo nigdy nie odmawiamy żadnych spotkań – powiedziała w radiowej Jedynce minister edukacji Anna Zalewska. – Mamy nadzieję, że przekonamy związki, bo przecież to związki zawodowe nas zaprosiły, żeby na przykład zawiesić protest i usiąść do okrągłego stołu, żeby zawiesić protest, przeprowadzić w spokoju kolejne egzaminy, egzaminy maturalne – dodała polityk, której słowa cytuje portal 300polityka.pl.
– Przyjęliśmy zaproszenie na spotkanie prezydium Rady Dialogu Społecznego w najbliższy czwartek o godz. 10; będziemy mieli ze sobą porozumienie, do którego przystąpiła już „Solidarność" – poinformował 16 kwietnia 2019 roku szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Broniarz: Mamy inną propozycję dotyczącą sposobu dochodzenia do ustaleń
– Postulat dotyczący 30 proc. podwyżki dla nauczycieli nie ulega zmianie – powiedział w rozmowie z RMF FM Sławomir Broniarz. – Mamy inną propozycję dotyczącą sposobu dochodzenia do tych ustaleń, ale o tym najpierw chcemy powiedzieć stronie rządowej – dodał przewodniczący ZNP.
Premier proponuje okrągły stół
– Postulaty ZNP są wielomiliardowe. Jako rząd odpowiadamy za stan finansów publicznych. Chcemy przeprowadzić nasze państwo przez stan spowolnienia koniunktury – mówił premier Mateusz Morawiecki. – Podnieśliśmy w sumie o 15 proc. w tym roku pensje nauczycieli. To dużo w stosunku do tego, co związkowcy pierwotnie oczekiwali. Budżet państwa nie pozwala na dalsze podwyżki w tym roku – stwierdził szef rządu. Podkreślił przy tym, że nauczyciele także mogą korzystać z powszechnych programów oferowanych przez PiS. – Dzisiaj chcemy zaproponować te podwyżki, które już zaoferowaliśmy i okrągły stół jako szansę spokojny dialog, a nie przekrzykiwanie – podsumował premier. – Za 2,5 roku niektórzy nauczyciele mogą zarabiać powyżej 8 tys. zł, może uda się to przyspieszyć, ale do tego potrzebujemy akceptacji naszych propozycji porozumienia przez strony związkowe – mówił polityk.
Czego domagają się nauczyciele?
Początkowo przedstawiciele nauczycieli domagali się podwyżki w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych. Chcieli także zwiększenia nakładów na oświatę z budżetu, zmiany oceny pracy nauczycieli i zmiany ścieżki awansu. Dodatkowo domagały się dymisji minister edukacji Anny Zalewskiej. W trakcie negocjacji ZNP i FZZ zmodyfikowały oczekiwania. Teraz postulują o 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września bieżącego roku.
Propozycję rządu przyjęła „Solidarność”
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” poinformowała, że rząd zgodził się na 15 proc. podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli w tym roku, zmianę systemu wynagradzania, który ma obowiązywać już w 2020 r. (według propozycji „Solidarności” pensje nauczycieli mają być powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej), powrót do przepisów dotyczących oceny pracy sprzed września 2018 r., skrócenie ścieżki awansu zawodowego, określenie minimalnej wysokości dodatku za wychowawstwo, który ma wynosić 300 zł oraz przyznanie tzw. godzin do dyspozycji dyrektora, aby w praktyce wyeliminować godziny „karciane”. – Stanowczo dementujemy pogłoski, które publikowane są na portalach społecznościowych, że KSOiW NSZZ „Solidarność” zgodziła się na zwiększenie nauczycielom pensum oraz zabranie dodatków. Nie było i nie będzie naszej zgody na takie propozycje rządu – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący KSOiW NSZZ „Solidarność”.
Czytaj też:
Przeprowadzenie egzaminów maturalnych zagrożone? Trzaskowski komentuje