Wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu opóźni się, bo prokuratura zebrała dowody na sprawę drugiego gwałtu, którego sprawcą miał być poseł Łyżwiński - informuje "Gazeta Wyborcza" na swojej stronie internetowej.
Do tej pory prokuratura zamierzała postawić Łyżwińskiemu zarzut zgwałcenia studentki podczas jednej z imprez Samoobrony. Kobieta złożyła doniesienie o przestępstwie w grudniu ub. roku.
Od kilku dni prokuratura ma mieć także dowody na drugi gwałt: ofiarą Łyżwińskiego ma być kobieta zgwałcona w 2003 r. w jednym z ośrodków wczasowych na południu Polski. Według informacji "GW" prokuratura odszukała ten ośrodek i dotarła do właściciela oraz jego pracownicy. Śledczy mają informacje, że oprócz Łyżwińskiego w gwałcie uczestniczył jeszcze jeden polityk Samoobrony. Obaj chcieli przekupić kobietę w zamian za milczenie. Kurierem, który wiózł kobiecie pieniądze miał być asystent posła Łyżwińskiego - Jacek Popecki - donosi gazeta.pl. Pytany o komentarz w tej sprawie, nadzorujący śledztwo Rafał Sławnikowski nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył. Materiał dowody jest tajny.
Od kilku dni prokuratura ma mieć także dowody na drugi gwałt: ofiarą Łyżwińskiego ma być kobieta zgwałcona w 2003 r. w jednym z ośrodków wczasowych na południu Polski. Według informacji "GW" prokuratura odszukała ten ośrodek i dotarła do właściciela oraz jego pracownicy. Śledczy mają informacje, że oprócz Łyżwińskiego w gwałcie uczestniczył jeszcze jeden polityk Samoobrony. Obaj chcieli przekupić kobietę w zamian za milczenie. Kurierem, który wiózł kobiecie pieniądze miał być asystent posła Łyżwińskiego - Jacek Popecki - donosi gazeta.pl. Pytany o komentarz w tej sprawie, nadzorujący śledztwo Rafał Sławnikowski nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył. Materiał dowody jest tajny.
ab, gazeta.pl