Radosław Sikorski zamieścił na Twitterze grafikę z Foreign Policy i napisał: „Aż dziw, że Prezes nie ogłosił jeszcze, że zbudujemy lotniskowie”. Sikorskiemu zdecydowała się odpowiedzieć posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz. „fantastycznych opowieści o pana afgańskim bohaterstwie na zapleczu walk i »frontowych« fotek w gustownym »wojennym« ubranku nic nie »przebije«. Żaden lotniskowiec” – napisała.
W odpowiedzi na ten komentarz Sikorski zamieścił zdjęcie artykułu zatytułowanego „Wspólne przedsiębiorstwa polsko-radzieckie”, podpisanego nazwiskiem Krystyny Pawłowicz. Obok dodał też zdjęcie wykonane przez niego, które zamieszczone zostało w magazynie „The Observer”. „W 1987 roku Pani opublikowała ten artykuł, a ja to zdjęcie” – napisał. „Bujaj się, wariatko” – powtórzył po raz kolejny swoje słowa z ubiegłego tygodnia, kierowane do Pawłowicz.
„Nie dość,że jest pan prostym narcyzem,to nie umie pan też czytać” – zarzuciła w odpowiedzi Sikorskiemu posłanka. „Ten artykuł był wtedy JEDYNYM prawnym opisem ujawniającym NIEJAWNE uchwały RM, DEMASKUJĄCYM SPOSÓB PASOŻYTOWANIA Rosji na Polsce i zgody PZPR na to. Ambasada USA zrobiła tłumaczenie i spotkali się ze mną w tej sprawie” – wyjaśniła.
„Tak, tak, Pani walczyła z komuną pisząc w komunistycznej prasie” – odpowiedział Sikorski. „A propos, właśnie zadzwoniono do mnie z Pałacu Buckingham z informacją, że jeszcze jeden taki tekst o księciu Archim i Królowa Elżbieta przestanie Panią śledzić na Twitterze” – napisał.
Czytaj też:
Narodziny royal baby. Skandaliczny komentarz Krystyny Pawłowicz