Z wody dobiegały piski. Spacerowicze rzucili się na pomoc

Z wody dobiegały piski. Spacerowicze rzucili się na pomoc

Uwięziony bóbr
Uwięziony bóbr Źródło: Policja
41-letnia kobieta, która spacerowała wraz z synem w pobliżu stawu we wsi Wrzawy (województwo podkarpackie) usłyszała popiskiwanie. Okazało się, że to bóbr, który w wykonanej z drutu pętli miał zaciśniętą łapę. Kobieta wezwała na miejsce policję.

Bóbr był ranny i krwawił. Jego łapa była zatrzaśnięta w pozostawionych w wodzie wnykach. Po tym, jak funkcjonariusze policji znaleźli się na miejscu, wezwali lekarza weterynarii. W końcu udało się uwolnić zwierzę. Bóbr odpłynął z miejsca zdarzenia.

Funkcjonariusze niezwłocznie przeszukali teren, aby zatrzymać osobę mogącą mieć związek z kłusownictwem. Po krótkiej chwili na jednej z wiejskich dróg zatrzymali mężczyznę. Okazał się nim 84-letni mieszkaniec gminy Gorzyce. Sprawca przyznał się policjantom do zakładania wnyków. Policjanci przeszukali jego posesję. Na jednej ze ścian budynku znaleźli wnyki służące do chwytania zwierząt leśnych.

Mężczyzna został przesłuchany, policjanci przedstawili mu zarzuty naruszenia Ustawy Prawo Łowieckie.

Czytaj też:
Eurojackpot. Już wiadomo, kto wygrał 193 mln złotych!

Źródło: Policja