Pokaz filmu Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu” oraz panel dyskusyjny poświęcony problemowi pedofilii w Kościele miał się odbyć w Domu Harcerza w Gdańsku. Organizatorzy wydarzenia przekazali, że Związek Harcerstwa Polskiego wymówił im salę, w której miał się odbyć pokaz. Oficjalnym powodem decyzji jest awaria sprzętu.
Organizatorzy pokazu nie przyjmują jednak takich tłumaczeń. Wczoraj wieczorem sprzęt był przez nas osobiście sprawdzony, dźwiękowiec z Domu Harcerza był wczoraj obecny i nie zgłaszał żadnych kłopotów. Mieliśmy użyć własnego projektora (mamy ich trzy – i wszystkie działają), mamy też własny sprzęt nagłaśniający, który również moglibyśmy użyć. Z przebiegu rozmowy wynikało jednak, że niezależnie od wszystkiego – sali i tak nie dostaniemy – tłumaczy Krzysztof Buja.
Rzeczniczka prasowa ZHP Martyna Kownacka w rozmowie z portalem Onet.pl podkreśliła, że nie było żadnych nacisków w sprawie odwołania projekcji, a sprzęt faktycznie jest uszkodzony, ponieważ innego wydarzenia, które miały się odbyć tego dnia w Domu Harcerza także zostały odwołane. Organizator pokazu filmu Sekielskiego powiedział jednak, że nie jest to prawda, ponieważ w sali Domu Harcerza odbywał się casting. – Nasz film miał być puszczony z komputera i poradzilibyśmy sobie nawet z własnym nagłośnieniem. Ale jak widać, ktoś po prostu nie chciał, by takie wydarzenie się odbyło – stwierdził Krzysztof Buja.
Ten film „boli” za każdym razem
Film „Tylko nie mów nikomu” braci Tomasza i Marka Sekielskich, został udostępniony w sobotę 11 maja na platformie YouTube. Do tej pory obejrzało go ponad 2 mln osób. W wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” Tomasz Sekielski wyznał, że udało mu się nagrać za pomocą ukrytej kamery konfrontacje księży-pedofili z ich ofiarami. Na taki krok zgodziły się osoby pokrzywdzone. „Ten film został w całości sfinansowany ze zbiórki. W toku prac zgłosiło się do nas wiele ofiar, których historie nie znalazły się w tym dokumencie. Dotarły do nas nowe, szokujące dowody w tych sprawach. Dlatego zamierzamy nakręcić kontynuację i tak jak poprzednio chcemy, aby była to produkcja niezależna” – czytamy w opisie pod filmem. Słowa te powtórzyli bracia Sekielscy na antenie Polsat News. Wszystko więc wskazuje na to, że film dokumentalny doczeka się kontynuacji. – Mamy jeszcze historie, które chcemy opowiedzieć. Jesteśmy to winni osobom, które opowiedziały nam o swoich dramatach – wyjaśnili.
Tomasz Sekielski przyznał, że ten film „boli go” za każdym razem, jak go ogląda. – Po to robiłem ten film, żeby on został ludziom w głowach i zmusił do myślenia. To nie miała być historia, której oglądanie sprawia przyjemność, bo jest dobra muzyka albo dobry montaż – podkreślił. – Nie chodziło o to, żeby widzowie po tym filmie mieli ochotę skoczyć na pizzę. Mam nadzieję, że każdy, kto go zobaczy, będzie o nim myślał przez kilka kolejnych dni. I że ten film faktycznie będzie sprawiał ból – dodał.
Wywiad z Tomaszem Sekielskim o filmie „Tylko nie mów nikomu” przeczytacie w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost”.
Czytaj też:
Abp Głódź o dokumencie Sekielskiego: Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego