Tomasz Terlikowski we wpisie na Facebooku zaznaczył, że oglądanie filmu Tomasza Sekielskiego nie jest prostym doświadczeniem. „Te historie, choć tak różne, układają się w przerażający schemat. Głos ofiar to najmocniejszy element tego filmu. Głos, którego nie można, nie wolno nie usłyszeć. On brzmi w uszach na długo po obejrzeniu filmu” – napisał publicysta. Dodał, że podczas seansu rodzą się pytania o to, dlaczego sprawcy molestowania byli bronieni, przenoszeni z parafii na parafię i nie ponosili konsekwencji swoich działań. „Gdzie była wówczas troska o wiernych? Kto za to odpowiada?” – retorycznie zapytał Terlikowski.
Ofiary nie są „neobolszewikami”
Dziennikarz wskazał również, jaki element filmu według niego „nadaje mu niestety wydźwięk publicystyczny”. „To wskazanie winnego w postaci św. Jana Pawła II, to wywody prof. Stanisława Obirka. Owszem dość, jak na niego, ostrożne, umiarkowane, ale zupełnie niepotrzebnie upraszczające historię, nadające jej wymiar bieżącej publicystyki, odciągające od dramatu ofiar” – czytamy we wpisie.
Terlikowski zaznaczył, że wymienione wcześniej krytyczne uwagi nie oznaczają, że dokumentu Sekielskiego nie należy oglądać. Podkreślił, że nie można go sobie „odpuścić”. „A do tego trzeba mieć świadomość, że ten film może i zapewne uruchomi proces ujawniania kolejnych ofiar, kolejnych historii, kolejnych sprawców. I to nie będzie element »spisku przeciwko Kościołowi«, ale normalny proces ujawniania trudnych historii, gdy ktoś zrobi to pierwszy" – napisał publicysta.
Dziennikarz stwierdził, że ukazane w filmie historie mogą „zachwiać wiarą wielu”. Dodał, że „odpowiedzią powinna być nie tylko modlitwa, ale także roztropna odpowiedź duszpasterska”. „Roztropna to znaczy nie pełna buty, pychy, samozadowolenia walka z neobolszewikami (bo ofiary nimi nie są), przywoływanie przeszłych powodów do chwały, ale… bycie blisko ludzi, empatia i przypomnienie, że ostatecznie tylko jeden pasterz jest dobry. Jezus Chrystus” – napisał Terlikowski. „Sakralizowanie przestępstwa ma często swoje źródła w zapomnieniu, że kapłaństwo jest sakramentem, ale nie uświęca samo z siebie człowieka, nie wynosi go ponad innych, a często niestety – nie ono samo, ale złe jego przeżywanie – w powiązaniu z klerykalizmem niszczy zwyczajne człowieczeństwo” – podsumował.
„Tylko nie mów nikomu” – gdzie oglądać?
Dokument "Tylko nie mów nikomu" został udostępniony za darmo na YouTubie, dzięki czemu będą mogli zobaczyć go wszyscy internauci. Obejrzymy go na oficjalnym profilu Tomasza Sekielskiego.
Czytaj też:
Kaczyński: Wysokie kary za pedofilię będą dotyczyły wszystkich, także księży i celebrytów