O. Rydzyk skomentował film Sekielskiego. „To jest walka z Kościołem, obliczona na jego zniszczenie”

O. Rydzyk skomentował film Sekielskiego. „To jest walka z Kościołem, obliczona na jego zniszczenie”

O. Tadeusz Rydzyk
O. Tadeusz Rydzyk Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Na łamach „Naszego Dziennika” ukazał się wywiad z o.Tadeuszem Rydzykiem. Duchowny stwierdził m.in. że „z dramatu osób pokrzywdzonych zrobiono przemysł pedofilii, który stanowi kolejny etap walki z Kościołem”.

– To, co dzieje się dziś, nie może nam przyćmić wielkiego dobra, które przez dwadzieścia wieków działo się za sprawą Kościoła – powiedział o. Tadeusz Rydzyk. Duchowny podkreślił w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że kapłani ginęli w obozach koncentracyjnych i komunistycznych więzieniach. – A ilu księży, również w Polsce, doświadcza codziennych prześladowań, napaści słownych i innych w szkołach, na ulicach. Jak wielka musi być miłość, która kieruje tymi ludźmi? – stwierdził redemptorysta.

Pytany o sprawę pedofilii w Kościele, o. Tadeusz Rydzyk ocenił, że „obecnie epatuje się dzieci i młodych obrzydliwościami, nie ma sztuki, ale antysztuka, nie ma pedagogiki, ale antypedagogika i nikt nad tym nie ubolewa”. – Gdyby za tym, co dziś się dzieje, stała troska o dobro i rzeczywista chęć walki z pedofilią, pokazywano by to zjawisko w innych stanach i zawodach, mówiono, jaki procent osób w innych grupach społecznych dopuszcza się tej zbrodni. Nie usprawiedliwiamy niczego, ale trzeba mówić prawdę, że odsetek księży jest nikły – stwierdził dodając, że „z dramatu osób pokrzywdzonych zrobiono »przemysł pedofilii«, który stanowi jeden z etapów walki z Kościołem”. – To są zorganizowane działania, które już przetestowano za granicą. Mieliśmy już maczugę antysemityzmu, nazizmu, nacjonalizmu, faszyzmu, teraz wyciągnięto maczugę pedofilii. Za tym wszystkim stoi nienawiść – uważa o. Rydzyk.

Odnośnie filmu Sekielskiego redemptorysta powiedział, że do jego realizacji użyto ukrytych kamer. – Czy to jest uczciwe, czy to jest troska? To jest walka z Kościołem, obliczona na jego zniszczenie. Grzech należy wyrywać, ale nie niszczyć człowieka, nie niszczyć Kościoła. Bo Chrystus jest miłością – powiedział.

„Po to robiłem ten film, żeby on został ludziom w głowach”

„Tylko nie mów nikomu” braci Tomasza i Marka Sekielskich, został udostępniony w sobotę 11 maja o godzinie 14:30 na platformie YouTube. Z każdym dniem dokument odnotowuje coraz większe ilości odsłon. Do tej pory (czwartek 16 maja godzina 8:00) film wyświetliło 11 261 746 widzów. Dokument komentowało wielu polityków i hierarchów kościelnych. Głos zabrali m.in. prymas Wojciech Polak, abp Gądecki, abp Głódź oraz Jarosław Kaczyński czy Grzegorz Schetyna.

W wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” Tomasz Sekielski wyznał, że udało mu się nagrać za pomocą ukrytej kamery konfrontacje księży-pedofili z ich ofiarami. Na taki krok zgodziły się osoby pokrzywdzone. „Ten film został w całości sfinansowany ze zbiórki. W toku prac zgłosiło się do nas wiele ofiar, których historie nie znalazły się w tym dokumencie. Dotarły do nas nowe, szokujące dowody w tych sprawach. Dlatego zamierzamy nakręcić kontynuację i tak jak poprzednio chcemy, aby była to produkcja niezależna” – czytamy w opisie pod filmem. Słowa te powtórzyli bracia Sekielscy na antenie Polsat News. Wszystko więc wskazuje na to, że film dokumentalny doczeka się kontynuacji. – Mamy jeszcze historie, które chcemy opowiedzieć. Jesteśmy to winni osobom, które opowiedziały nam o swoich dramatach – wyjaśnili.

Tomasz Sekielski przyznał, że ten film „boli go” za każdym razem, jak go ogląda. – Po to robiłem ten film, żeby on został ludziom w głowach i zmusił do myślenia. To nie miała być historia, której oglądanie sprawia przyjemność, bo jest dobra muzyka albo dobry montaż – podkreślił. – Nie chodziło o to, żeby widzowie po tym filmie mieli ochotę skoczyć na pizzę. Mam nadzieję, że każdy, kto go zobaczy, będzie o nim myślał przez kilka kolejnych dni. I że ten film faktycznie będzie sprawiał ból – dodał.

Czytaj też:
Dziennikarka wyznała, że była molestowana przez księdza. „Miałam 8 lat, gdy zaczął mnie wyróżniać”