Ojciec prezydenta Dudy o problemie pedofilii w Kościele. „Dyskusja na ten temat jest sztucznie wywoływana”

Ojciec prezydenta Dudy o problemie pedofilii w Kościele. „Dyskusja na ten temat jest sztucznie wywoływana”

Jan Duda
Jan Duda Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Łyko
– Przedstawiciele Episkopatu wypowiedzieli się w filmie i ich stanowisko było bardzo czytelne. Kościół walczy ze zjawiskiem pedofilii wśród księży – powiedział Jan Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, w rozmowie z Wirtualną Polską.

Ojciec prezydenta zabrał głos w sprawie dokumentu Tomasza Sekielskiego poświęconego problemowi pedofilii w Kościele. W rozmowie z Wirtualną Polską Jan Duda powiedział, że dyskusja na ten temat jest sztucznie wywoływana. – Przedstawiciele Episkopatu wypowiedzieli się w filmie i ich stanowisko było bardzo czytelne. Kościół walczy ze zjawiskiem pedofilii wśród księży. Nie jest tajemnicą, że Kościół od zawsze miał wrogów. Teraz też ich ma. Ci wrogowie mają tubę, więc dzisiaj korzystają z niej – stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską.

W ocenie ojca Andrzeja Dudy państwo reaguje odpowiednio i używa narzędzi do zwalczania pedofilii, którymi dysponuje. – Pewnym jest, że wszyscy powinni być równi wobec prawa i że nie ma miejsca na święte krowy. Rzeczywistość jest inna – tłumaczył. Wspomniał także o Romanie Polańskim. – Pewien pan, który jest światowego zasięgu celebrytą i ma wyrok na koncie, jest traktowany na innych zasadach. Nie będę wymieniał nazwiska tej osoby – dodał.

„Po to robiłem ten film, żeby on został ludziom w głowach”

„Tylko nie mów nikomu” braci Tomasza i Marka Sekielskich, został udostępniony w sobotę 11 maja o godzinie 14:30 na platformie YouTube. Z każdym dniem dokument odnotowuje coraz większe ilości odsłon. Do tej pory (czwartek 16 maja godzina 8:00) film wyświetliło 11 261 746 widzów. Dokument komentowało wielu polityków i hierarchów kościelnych. Głos zabrali m.in. prymas Wojciech Polak, abp Gądecki, abp Głódź oraz Jarosław Kaczyński czy Grzegorz Schetyna.

W wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” Tomasz Sekielski wyznał, że udało mu się nagrać za pomocą ukrytej kamery konfrontacje księży-pedofili z ich ofiarami. Na taki krok zgodziły się osoby pokrzywdzone. „Ten film został w całości sfinansowany ze zbiórki. W toku prac zgłosiło się do nas wiele ofiar, których historie nie znalazły się w tym dokumencie. Dotarły do nas nowe, szokujące dowody w tych sprawach. Dlatego zamierzamy nakręcić kontynuację i tak jak poprzednio chcemy, aby była to produkcja niezależna” – czytamy w opisie pod filmem. Słowa te powtórzyli bracia Sekielscy na antenie Polsat News. Wszystko więc wskazuje na to, że film dokumentalny doczeka się kontynuacji. – Mamy jeszcze historie, które chcemy opowiedzieć. Jesteśmy to winni osobom, które opowiedziały nam o swoich dramatach – wyjaśnili.

Tomasz Sekielski przyznał, że ten film „boli go” za każdym razem, jak go ogląda. – Po to robiłem ten film, żeby on został ludziom w głowach i zmusił do myślenia. To nie miała być historia, której oglądanie sprawia przyjemność, bo jest dobra muzyka albo dobry montaż – podkreślił. – Nie chodziło o to, żeby widzowie po tym filmie mieli ochotę skoczyć na pizzę. Mam nadzieję, że każdy, kto go zobaczy, będzie o nim myślał przez kilka kolejnych dni. I że ten film faktycznie będzie sprawiał ból – dodał.

Czytaj też:
Prymas Polski o filmie Sekielskich: Nie widzę w nim żadnego ataku na Kościół