Mężczyzna był oskarżony o molestowanie 13-letniego ministranta. Do winy się przyznał, ale wyjaśnień składać nie chciał. Sąd byłemu duchownemu dożywotnio zakazał zajmowania stanowisk i zawodów związanych z edukacją małoletnich.
Pełnomocnik pokrzywdzonego po rozprawie zwracał uwagę na długość trwającego postępowania. – Dla mnie długość trwania tego postępowania w pewnym momencie zaczęła budzić dość duże wątpliwości. W szczególności trwanie tego czasu wydawania opinii biegłych. Było bardzo długo. Nawet sam sąd się dziwił, że tak długo to trwa. Według naszych ustaleń było to tak nietypowe, że aż stawało się lekko podejrzane – mówił adwokat Tomasz Płachtej.
Sam Dariusz Kołodziej przyznał po rozprawie, że jest zadowolony, że proces dobiegł końca i że sprawca jego krzywdy zostanie ukarany.
Czytaj też:
Prymas Polski o słowach Kaczyńskiego: Nie widzę tej ręki, która jest podniesiona na Kościół