O sprawie zawiadomili Ekostraż właściciele mieszkania, którzy kilka miesięcy temu wynajęli 30-latkowi mieszkanie. Pojawiające się w bloku myszy zaczęli zauważać też sąsiedzi. Przy pomocy policji aktywistom udało się wejść do mieszkania. Tam natknęli się na ponad tysiąc myszy. Funkcjonariusz policji, który towarzyszył Ekostraży po tym, jak otworzył drzwi zasłabł i trafił do szpitala. Myszy znaleziono dosłownie wszędzie - w kuchence, materacach tapczanu, głośnikach. Wygryzały nawet dziury w ścianach.
Do sieci aktywiści wrzucili nagrania z momentu ich znalezienia. Widać na nich, że karma jest porozrzucana po całym mieszkaniu i wszystko wskazuje na to, że hodowla wymknęła się mężczyźnie spod kontroli. Zebranie wszystkich myszy z mieszkania zajęło aktywistom dwa dni.
facebookfacebookfacebook
Zwierzęta czekają teraz na adopcję. Wszystkie są zdrowe i oswojone.
Czytaj też:
Rodzinna tragedia. Ojciec zastrzelił córkę, bo pomylił ją z włamywaczem
Hodowla wymknęła się spod kontroli. Ponad tysiąc myszy w jednym mieszkaniu