W środę 22 maja 2019 roku dziennik „Il Messaggero” poinformował, że prokuratura w Rzymie na wniosek przedsiębiorstwa Acea wszczęła dochodzenie w sprawie przywrócenia przez duchownego odciętego prądu w kamienicy. Przypomnijmy – w pierwszej połowie maja jałmużnik papieski kardynał Konrad Krajewski udał się do nielegalnie zajmowanego budynku w centrum Rzymu i osobiście zdjął pieczęcie z licznika energii elektrycznej, które zostały nałożone tam sześć dni wcześniej. W miejscu tym mieszka 450 osób, a prąd odcięty został z powodu zadłużenia w wysokości 300 tysięcy euro.
Relacja kardynała
O sprawie opowiedział sam kardynał w rozmowie z dziennikiem „Corriere della Sera”. Poinformował, że działał w „desperacji”, ponieważ mieszkańcy spędzili tydzień bez prądu i ciepłej wody. – Osobiście interweniowałem wczoraj wieczorem, aby włączyć liczniki – podał kardynał Krajewski. – Był to akt desperacji. Mieszka tam ponad 400 osób, które pozbawiono elektryczności, całe rodziny z dziećmi, które nie miały nawet możliwości obsługi lodówek – tłumaczył. – Nie zrobiłem tego, ponieważ byłem pijany – dodał.
Schronienie dla bezdomnych
Aktywiści wykorzystują budynek w centrum Rzymu przy Via di Santa Coce, aby zapewnić schronienie bezdomnym. Dostawca energii elektrycznej odciął prąd z powodu długów w wysokości 300 tysięcy euro. Suma ta miała zgromadzić się od czasu przejęcia nieużywanego budynku w 2013 roku. Obecnie mieszka tam około 450 osób, w tym prawie 100 dzieci.
Włoski wicepremier Matteo Salvini powiedział, iż oczekuje, że papieski jałmużnik zapłaci zaległe rachunki – podał dziennik „La Repubblica”. Krajewski komentując słowa Salviniego przyznał: „Od tego momentu, kiedy został na nowo włączony licznik, ja płacę, nie ma problemu”. „Corriere della Sera” podał też, że jałmużnik dodał żartobliwie, iż może płacić też rachunki polityka Ligi. – Nie chcę, by stało się to sprawą polityczną, ja jestem jałmużnikiem i zajmuję się osobami ubogimi, rodzinami, dziećmi. Tymczasem one mają wreszcie prąd i ciepłą wodę. Teraz wszystko zależy od zarządu miasta – wyjaśnił. Dziennik „La Repubblica” nazwał kardynała Krajewskiego „Robin Hoodem papieża”.
Czytaj też:
Dziennikarz zadał Szydło pytania po angielsku. Jak zareagowała?