95-letni obecnie kard. Henryk Gulbinowicz w latach 1976-2004 był arcybiskupem metropolitą wrocławskim. W 2008 roku Lech Kaczyński odznaczył go Orderem Orła Białego. Karol Chum (to jego pseudonim literacki, tak właściwie nazywa się Przemysław Kowalczyk – przyp.red.) wyznał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że był molestowany przez duchownego. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył pełnomocnik Przemysława Kowalczyka - mecenas Artur Nowak. We wniosku napisano, że do przestępstw miało dochodzić w czasie edukacji Kowalczyka w Niższym Seminarium Duchownym w Legnicy na początku stycznia 1989 roku, kiedy Chum miał 15 lat. Wtedy zadzwonili do niego franciszkanie prosząc o przeniesienie korespondencji z wrocławskiej kurii do ojca rektora w Legnicy. – Kiedy przyjechałem na miejsce, musiałem długo czekać. Było około godziny 21, gdy w końcu powiedzieli mi, że przesyłka jest jeszcze niegotowa. Mówiłem, że mogę wrócić do domu, bo przecież mieszkam we Wrocławiu, ale usłyszałem, żebym został – wyjaśnił 45-latek w rozmowie z „GW”.
„W nocy, kiedy pan Przemysław udał się na spoczynek, do jego pokoju wszedł ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz. Był ubrany po cywilnemu. Dopytywał się o edukację i plany związane z drogą życiową mojego klienta. W pewnym momencie zapytał go: Czy nikt mu nie robi krzywdy oraz czy nikt go nie dotykał. Potem wsunął jego rękę pod kołdrę i zaczął go dotykać w majtki i masował jego miejsce intymne (...) W chwili zdarzenia pokrzywdzony miał szesnaście lat. Z całą pewnością zachowanie się kardynała miało kontekst seksualny” – napisano w zawiadomieniu.
„Podjęliśmy próbę kontaktu”
Pytany o wspomniany artykuł, rzecznik wrocławskiej kurii przyznał, że władze kościelne o zarzutach kierowanych pod adresem kard. Gulbinowicza dowiedziały się kilka dni temu z mema internetowego. – Podjęliśmy próbę kontaktu z osobą oskarżającą. Po krótkiej wymianie korespondencji odmówiła spotkania i złożenia wyjaśnień – powiedział ks. Rafał Kowalski w rozmowie z Onetem. – Pan wskazał na Fundację „Nie lękajcie się”, jaką tę, która go reprezentuje. W tym momencie za oficjalne zgłoszenie traktujemy więc artykuł, który ukazał się w prasie. Na pewno jednak w procedowaniu tej sprawy pomogłoby nam złożenie wyjaśnień przez tego pana, dotyczących chociażby okoliczności tego rzekomego noclegu, o którym opowiada w mediach – dodał. Ks. Kowalski podkreślił, że kuria wszczęła już postępowanie wyjaśniające. Przedstawiciele Kościoła nawiązali także kontakt mailowy z Karolem Chumem pytając go o to, czy oczekuje pomocy. – Pan odpowiedział, że niczego nie oczekuje od Kościoła, nie domaga się przeprosin i nie ma zamiaru z nami rozmawiać – wyjaśnił rzecznik kurii. Duchowny dodał, że przesłuchano już pierwszych świadków w sprawie. – Niesamowicie zależy nam na wyjaśnieniu tej sprawy. Oskarżenie jest publiczne, więc zakładamy, że w podobny sposób potraktuje sprawę prokuratura, że ona także rozpocznie jej wyjaśnianie – podsumował.
Reakcja pełnomocników kardynała
Z kolei mec. Mateusz Chlebowski zaapelował do mediów o „zaprzestanie publikowania nieprawdziwych i niepotwierdzonych informacji na temat molestowania, którego przed laty miał się dopuścić hierarcha”. – Wzywamy do zaprzestania publikowania i rozpowszechniania nieprawdziwych i niepotwierdzonych, a co za tym idzie naruszających dobre imię jego eminencji ks. kard. Henryka Gulbinowicza, informacji pochodzących od pana posługującego się pseudonimem Karol Chum – powiedział prawnik podczas przed szpitalem, w którym przebywa duchowny.
Czytaj też:
„GW”: Abp Sławoj Głódź pomagał w ukrywaniu księdza skazanego za pedofilię