Przypomnijmy, gorzowski sąd podtrzymał decyzję Inspekcji Weterynarii o likwidacji stada krów z Deszczna. Jak podaje Onet.pl, w maju 2019 roku wojewoda lubuski Władysław Dajczak przekazał, że udało się pozyskać 350 tysięcy złotych z Ministerstwa Rolnictwa na wybicie około 180 krów. Podjęto tę decyzję, ponieważ zwierzęta od kilku lat żyją na wolności bez zagwarantowanej opieki weterynaryjnej. 29 maja postanowienie zmieniono, a krowy z Deszczna ostatecznie nie trafią do uboju. – Zostaną odizolowane w jednym z państwowych gospodarstw – przekazał minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski na konferencji prasowej.
Szef resortu mówił o „niefrasobliwości rolnika, który mając obowiązek opiekowania się zwierzętami, wypędził je poza gospodarstwo”. – Zwierzęta te stwarzały zagrożenie przez wiele lat, zarówno dla komunikacji, jak i powodując szkody w gospodarstwach rolniczych. To również brak odpowiedzialności samorządów – dodał. – Przepisy unijne są jednoznaczne: zwierzęta nieoznaczone powinny być wybite i utylizowane. Jednak jest to sytuacja trochę ekstremalna, nie wiem czy gdziekolwiek w Europie taka sytuacja zdziczenia partii zwierząt gospodarskich miała miejsce – mówił Ardanowski. Polityk podkreślił, że decyzja o odizolowaniu zwierząt zapadła po interwencjach prezydenta, Jarosława Kaczyńskiego jak i ludzi, którzy pisali wiadomości w tej sprawie.
Interwencja prezydenta
„Minister Krzysztof Ardanowski oraz Główny Lek. Weterynarii Bogdan Konopka zapewnili mnie, że szukają szczęśliwego rozwiązania dla stada z Deszczna. Jestem pewien, że je znajdą, mimo, że przepisy UE nakazują zabić te zwierzęta. Polak potrafi! Trzymamy kciuki za stado z Deszczna” – napisał na Twitterze Andrzej Duda.
Do wpisu prezydenta odniosła się dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra. „Oby minister Jan Ardanowski serio zmienił zdanie i oby wolne krowy dostały szansę, bo pokazały wielką wolę życia” – odpowiedziała. Prezydent zaznaczył, że „to nie jest kwestia zdania ministra Ardanowskiego”. „To przepisy UE nakazują utylizację niezarejestrowanych zwierząt gospodarskich. Minister szuka rozwiązania. O to właśnie, też go prosiłem. Z protestami proszę się zwrócić do Komisji Europejskiej” – napisał Andrzej Duda.
Na tym dyskusja między prezydentem a dziennikarką Polsatu News nie zakończyła się. Agnieszka Gozdyra poinformowała, że „z argumentów polskich prawników wynika, że śmierć tych zwierząt nie jest konieczna”. Dodała, że „wierzy w szczęśliwe zakończenie”. Podziękowała także prezydentowi za interwencję. „W takim razie zwieramy szyki i mam nadzieję, że stado z Deszczna zostanie uratowane. Jest wola. A to najważniejsze” – odpowiedział Andrzej Duda.
Czytaj też:
Komisja VAT-owska zawiadamia o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego ministra finansów