Drastyczny film, który oskarżony o zabicie psa mężczyzna sam umieścił w jednej z aplikacji społecznościowych, szybko rozprzestrzenił się w internecie. Sprawą zainteresowała się lokalna fundacja Oleśnickie Bidy i organizacja Pogotowie dla Zwierząt z Warszawy. Wiele osób zgłosiło zdarzenie na policję. Funkcjonariusze znaleźli i zatrzymali Rafała B. wieczorem, tego samego dnia kiedy otrzymali zgłoszenie o popełnionym przestępstwie.
Zarzuty dla 22-latka
Jak podaje gazeta.pl, Rafałowi B. postawiono już zarzuty. – Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. O jego dalszym losie i środkach zapobiegawczych zadecyduje prokurator. Będziemy wnioskować do prokuratora, żeby zastosował wobec mężczyzny areszt tymczasowy – powiedziała Aleksandra Pieprzycka z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy. Dodała, że mężczyzna przyznał się do winy, a za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Co było na nagraniu?
Na niezwykle drastycznym nagraniu, które mężczyzna sam umieścił w internecie widać jak prowadzi busa i zatrzymuje się tuż przed leżącym na drodze psem. Krzyczy do zwierzęcia, które najwyraźniej nie może uciec: „Ty, stary, k***a, podnoś się!”. Następnie ciężkim pojazdem celowo na niego najeżdża. Pies jęczy z bólu. Wtedy zwyrodnialec dodatkowo zatrzymuje się na chwile na ciele zwierzęcia i mówi „Eee… Co ci, k***a, co ci? Podnoś się” Następnie zjeżdża z ciała zwierzęcia, które już prawdopodobnie jest martwe i mówi „Ch***wo tak trochę. Ale ch*j, teraz chodzić nie umiesz, to masz teraz na łeb". I najeżdża na głowę zwierzęcia kołem pojazdu.
Został zwolniony
Oświadczenie w sprawie tego zdarzenia znalazło się już na facebookowym profilu Fabryki Mebli Bodzio, gdzie pracował 22-latek. „Z uwagi na uzyskane medialne informacje o brutalnym najechaniu psa i nagrania tego faktu wraz z udostępnieniem w sieci przez naszego pracownika, oświadczamy, że w dniu dzisiejszym zostały podjęte natychmiastowe działania oraz środki dyscyplinarne, łącznie z rozwiązaniem stosunku pracy zgodnie z artykułem 52 § 1 pkt. 2 Kodeksu pracy” – czytamy w oświadczeniu. „Po raz pierwszy spotkaliśmy się z takim incydentem. Osobiście potępiamy takie zachowanie, nie akceptujemy i nie tolerujemy takich czynów” – dodano.
Decyzja firmy spotkała się z pozytywnymi opiniami internautów. Część z nich zauważyła, że mężczyzna przejechał psa kierując busem należącym właśnie do Fabryki Mebli Bodzio, przez co też naraził firmę na straty wizerunkowe.
Czytaj też:
Okaleczyli rekina i pochwalili się nagraniem w sieci. Odpowiedział im Jason Momoa