Zmiany w rządzie Mateusza Morawieckiego zostały przeprowadzone w związku z sukcesem wyborczym kilku ministrów. Do europarlamentu dostali się wicepremier Beata Szydło, minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, rzecznik rządu Joanna Kopcińska oraz minister w Kancelarii Premiera Beata Kempa.
We wtorek 4 czerwca o 10:30 prezydent Andrzej Duda powołał nowych ministrów w miejsce tych, którzy otrzymali mandaty do Parlamentu Europejskiego. Wicepremierem został Jacek Sasin, szefową MSWiA Elżbieta Witek, ministrem finansów Marian Banaś, ministrem edukacji Dariusz Piontkowski, szefową MRPiPS Bożena Borys-Szopa, zaś ministrami bez teki Michał Woś oraz Michał Dworczyk. Piotr Gliński został szefem Komitetu Społecznego.
„Jestem zdziwiony”
Zmiany w rządzie Mateusza Morawieckiego skomentował Grzegorz Schetyna. – To osoby, o których predyspozycjach niczego nie wiem. Nie sądzę, żeby były przygotowane do podjęcia tych wyzwań – powiedział lider PO, którego słowa cytuje 300polityka.pl. – Jestem zdziwiony, że to jest robione 4 czerwca. Po to, żeby przykryć to, co dzieje się tutaj [w Gdańsku], ale to takie dziwne i małe. Uważam że to nie w porządku, że akurat 4 czerwca. Można było, myślę tutaj o premierze Morawieckim, przyjąć zaproszenie prezydent Dulkiewicz, żeby usiąść i być razem pod pomnikiem – dodał Grzegorz Schetyna.
Czytaj też:
Władysław Frasyniuk ocenił rząd. Mówił także o „kompleksach wobec Kwacha”