Kontrowersyjną „mszę” odprawiał Szymon Niemiec, przedstawiający się jako „polski działacz organizacji LGBT i duchowny chrześcijańsko-progresywny”. Z jego profilu na Facebooku można dowiedzieć się, że obecnie jest on „kapłanem bez przynależności konfesyjnej”. 8 czerwca, podczas Parady Równości, postanowił jednak odprawić nabożeństwo ekumeniczne. Jako ministrant wziął w nim udział także członek Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti (w durszlaku na głowie). Konferencja Episkopatu wydała oświadczenie, w którym stwierdzono, że to, co wydarzyło się przed Paradą Równości miało znamiona bluźnierstwa. Konferencja Episkopatu wydała oświadczenie, w którym stwierdzono, że to, co wydarzyło się przed Paradą Równości miało znamiona bluźnierstwa.
W rozmowie z TVN24 do sprawy odniósł się Robert Biedroń. Lider partii Wiosna przypomniał, że te „msze” były prowadzone od wielu, wielu lat i nigdy nie budziły kontrowersji. – Ubolewam, że Episkopat Polski tak szybko zareagował w tej sprawie, a tak późno albo wcale nie reaguje w innych sprawach: pedofilii w Kościele, nienawiści wobec osób LGBT, przemocy wobec kobiet. W tych sprawach Kościół milczy a jest przewrażliwiony na punkcie uczuć religijnych, monopolu na odprawianie mszy. Przecież ten pan, który odprawiał mszę jest przedstawicielem jednego z wielu kościołów chrześcijańskich, dlaczego nie miałby odprawiać mszy? Chrystus też nie miał zarejestrowanego kościoła na początku – tłumaczył polityk.
Czytaj też:
Musiał, Wieniawa i Mercedes poparli Paradę Równości. Internauci krytykują i wygrażają ich rodzinom