Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wcześniejszą decyzję w sprawie szefowej fundacji Otwarty Dialog. W ocenie sądu nie ma podstaw do uznania, zaistniała podstawa do dokonania wpisu do SIS, a informacje zawarte we wszystkich przeanalizowanych dokumentach są ogólnikowe i nie wskazują na to, że Ludmiła Kozłowska stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Sąd zaznaczył, że nie neguje, że być może dane Kozłowskiej należało umieścić w SIS, jednak w takim przypadku dokumenty, na podstawie których podjęto taką decyzję, są niewystarczające, dlatego sprawa powinna zostać ponownie rozpatrzona.
– Na co dzień walczę z reżimami z przestrzeni postsowieckiej i teraz widzę, że te same metody stosuje polski rząd. Ilość propagandy, jaka się na mnie wylewa, jest niewiarygodna. Cieszę się jednak, że polskie sądy wciąż są niezależne, bo też protestowaliśmy przeciwko ich upolitycznieniu – stwierdziła szefowa Otwartego Dialogu w rozmowie z Onetem. Urząd ds. Cudzoziemców oraz ABW nie odniosły się na razie do wyroku sądu.
Negatywna opinia ABW
Kozłowska została deportowana z terytorium Unii Europejskiej po wpisaniu jej do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS) przez władze polskie. Jak podawało MSWiA, Kozłowska została wpisana do Systemu Informacyjnego Schengen i oznaczona najwyższym, czerwonym alertem, przez szefa Urzędu ds. Cudzoziemców. Osoby oznaczone w ten sposób muszą zostać deportowane nie tylko z kraju, z którego przyleciały, ale również z całego terenu UE. Działalność Ludmiły Kozłowskiej została negatywnie oceniona m.in. przez ABW. W oświadczeniu wskazano, że „negatywna opinia przygotowana przez Departament Kontrwywiadu ABW związana jest m.in. z poważnymi wątpliwościami dotyczącymi finansowania kierowanej przez Ludmiłę Kozłowską Fundacji Otwarty Dialog, które mogą mieć dalsze skutki prawne”.
Fundacja twierdzi, że administratorem SIS w Polsce jest Krajowy System Informatyczny podlegający polskiej policji, a więc MSWiA. Kozłowska podkreśla, że przyczyna jej wydalenia nie została podana, ponieważ informacje w tej sprawie objęto klauzulą poufności. Bartosz Kramek jest przekonany, że deportacja jego żony w rzeczywistości była wymierzona w niego. – Mamy do czynienia z działaniem odwetowym za moją działalność publiczną – ocenił. Wbrew stanowisku polskich urzędników, kilka krajów europejskich przyznało Kozłowskiej wizy wjazdowe.
Czytaj też:
Coraz bliżej myśliwców F-35. „Wkrótce Polska dołączy do elitarnego grona państw”