Tej wizyty w wychodku mieszkaniec Lublina nie będzie wspominał dobrze. Mężczyzna był w nim uwięziony aż przez dwa dni.
O zdarzeniu poinformował „Dziennik Wschodni”. Około 50-letni mieszkaniec Lublina był poszukiwany od środy 12 czerwca. Nikomu nie udało się ustalić miejsca pobytu mężczyzny, aż do momentu, gdy znaleziono go w drewnianym wychodku przy ulicy Rataja. Prawdopodobnie znalazł go tam kolega. Okazało się, że mieszkaniec Lublina wpadł do środka wychodka i nie był w stanie samodzielnie wyjść.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Strażacy najpierw wyciągnęli mężczyznę z wychodka, a później umyli wodą ze strażackiego węża. Pechowiec został później przekazany karetce pogotowia.
Czytaj też:
Kolejny tragiczny wypadek. Nie żyje pilot szybowca, który rozbił się pod Ostrowem
Źródło: Dziennik Wschodni