Słowa Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka o tym, że klaps nie zostawia wielkiego śladu wywołały ogromną dyskusję na temat stosowania kar wobec dzieci. Po fali krytyki RPD wycofał się z tego, co powiedział i dodał, że wypowiedź była wyrwana z kontekstu. Są jednak tacy, którzy bronią Mikołaja Pawlaka i twierdzą, że miał rację.
– Bezczelnością jest mówienie, że ktoś, kto broni klapsa, jest za biciem dzieci. Gdyby ojciec z grobu wstał, to bym mu rękę, którą dawał klapsy, pocałował. Normalni ojcowie tak mają, gdy dziecko doprowadza ich do szału – tłumaczył Tadeusz Cymański w rozmowie z Wirtualną Polską. Poseł PiS wyznał, że w przeszłości zdarzyło mu się uderzyć dziecko. – Kiedyś przewijałem dziecko, wierzgało, mówiłem mu, żeby przestał, nerwy puściły, dałem klapsa. Niemowlę zaniosło się płaczem, a żona krzyczała: co ty zrobiłeś?!. Mimo tego uważam, że metoda podziałała, chociaż nie mówię, że to jest recepta – stwierdził polityk.
Pytany o sprawę brutalnego zabójstwa 9-miesiecznej dziewczynki w Olecku Tadeusz Cymański powiedział, że „rodzic, który kocha dziecko, nie zrobi mu krzywdy, a jeżeli nawet to nie taką, jak ci zboczeńcy”. – Niech pan nie porównuje klapsa z tym facetem, który jest oskarżony. To są psychole – ocenił.
Czytaj też:
Olecko. Jest oświadczenie policji ws. zakatowania i zgwałcenia 9-miesięcznej Blanki