Jednym z głównych kandydatów do objęcia stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej jest Frans Timmermans. Jego kandydaturę popiera m.in. Angela Merkel. Sprzeciw wyraziła jednak Grupa Wyszehradzka. W nocy z niedzieli na poniedziałek podano nieoficjalnie, że stracił on niemal szanse na to stanowisko. Polityk miał również stracić poparcie Europejskiej Partii Ludowej. Jak podaje RMF FM, nieoczekiwanie po spotkaniu z premierem Bułgarii politycy ponownie zaczęli brać pod uwagę kandydaturę Timmermansa pod uwagę.
Sprzeciw wobec objęcia przez Holendra stanowiska wyraziła m.in. Polska. W rozmowie z TVN24 Ryszard Czarencki powiedział, że dla Polski byłby to bardzo zły scenariusz. – Wydaje się, że polityk, który bardzo ostro atakował nie tylko Polskę, ale także Węgry, Rumunię, Czechy, Słowację, to nie byłby kandydat, który by jednoczył. Kandydatura budzi opory również w Europejskiej Partii Ludowej, a więc, jak widać, nie jest to tylko kwestia tego, że rząd PiS, ale także nawet opozycja w Polsce też jest sceptyczna – stwierdził dodając, że ta kandydatura, jak się wydaje, została zablokowana – zaznaczył europoseł PiS. W ocenie Czarneckiego szefem KE musi być ktoś, kto będzie jednoczył, szukał tego, co łączy, a nie tego, co dzieli.
„Frans Timmermans pokazał się jako polityk niezwykle konfrontacyjny”
W podobnym tonie wypowiedział się marszałek Senatu. – Mamy bardzo złe doświadczenia z Fransem Timmermansem. Jest nieżyczliwy Polsce, nieżyczliwy rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Nie rozumie tych interesów, nie rozumie sytuacji państw postkomunistycznych. Jest trochę oderwany od rzeczywistości, więc była z naszej strony blokada – mówił Stanisław Karczewski w rozmowie z Polsat News.
W kolej Jacek Sasin dodał w radiowej Trójce, że oczekuje, iż „szef Komisji Europejskiej będzie kimś, kto będzie dawał rękojmię łagodzenia sporów, szukania kompromisów, a nie narzucania własnego zdania”. – Tutaj nawet nadziei brakuje. Frans Timmermans pokazał się jako polityk niezwykle konfrontacyjny – ocenił.
Spekulacje o stanowiskach
Jak informuje Deutsche Welle, powołując się na ustalenia „Frankfurter Allgemeine Sonnstagszeitung”, pierwszy wariant, który jest brany pod uwagę przy obsadzie najważniejszych stanowisk unijnych, zakłada, że Europejska Partia Ludowa chce, aby stanowisko szefa Komisji Europejskiej zostało objęte przez jej kandydata. Z ustaleń dziennikarzy wspomnianej gazety wynika, że nie musi to być Weber, który mógłby zająć stanowisko przewodniczącego PE. Thomas Gutschker, brukselski korespondent „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”, zaznacza, że Frans Timmermans mógłby wówczas zostać unijnym ministrem spraw zagranicznych.
„Druga opcja zakłada rezygnację Webera z aspiracji do stanowiska szefa KE na korzyść Timmermansa. W zamian polityk niemieckiej CSU zostałby zastępcą szefa KE z szerokimi kompetencjami obejmującymi centralne obszary unijnej polityki” – podaje Deutsche Welle, powołując się na ustalenia „FAS”. Prezes Niemieckiego Banku Federalnego Jens Weidmann jest brany pod uwagę jako kandydat do objęcia stanowiska szefa Europejskiego Banku Centralnego.