Do tego zdarzenia doszło we wtorek w godzinach popołudniowych na terenie prywatnej posesji w Siedlcach. To tam 28-latek naprawiał auto, a jego 2-letni syn bawił się w pobliżu. Nagle w samochodzie uruchomił się silnik, a pojazd ruszył i przygniótł do ściany chłopca. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, a chłopca przewieziono do szpitala.
„Nie udało się go uratować”
Doniesienia o wypadku potwierdziła w rozmowie z polsatnews.pl Agnieszka Świerczewska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach. – Dziecko zostało natychmiast przewiezione do szpitala, jednak nie udało się go uratować – zaznaczyła.
Na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci, którzy przebadali 28-latka. Okazało się, że mężczyzna był trzeźwy. Funkcjonariusze stwierdzili, że miał miejsce nieszczęśliwy wypadek. Nikt nie został aresztowany, a postępowanie przeprowadzi jeszcze Prokuratura Rejonowa w Siedlcach.
Czytaj też:
Ojciec trzymał 6-letniego syna na łańcuchu. Twierdzi, że to „metoda wychowawcza”