Eksperci ostrzegają przed tragicznymi skutkami zmian klimatu. Poseł PiS: Siedzę na werandzie i marznę

Eksperci ostrzegają przed tragicznymi skutkami zmian klimatu. Poseł PiS: Siedzę na werandzie i marznę

Globalne ocieplenie
Globalne ocieplenie Źródło: Fotolia / trahko
Choć eksperci z całego świata ostrzegają przed poważnymi skutkami zmian klimatycznych, poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński zdaje się im nie dowierzać. Podany przez polityka powód jest dość kuriozalny.

Eksperci od wielu lat ostrzegają przed skutkami ocieplenia klimatu. Podkreślają, że mają one wpływ na wszystkie części świata. To właśnie zmiany klimatyczne są odpowiedzialna za ekstremalne zjawiska pogodowe, topnienie lodowców czy wzrost poziomu mórz. NIekótre gatunki roślin i zwierząt nie są w stanie przystosować się do zmian. Specjalny sprawozdawca ONZ ds. skrajnego ubóstwa i praw człowieka Philip Alston przygotował raport, z którego wynika, że w przyszłości czeka nas klimatyczny apartheid, z którego uratują się tylko najbogatsi. Zdaniem eksperta w największym stopniu skutki ocieplenia klimatu odczują najbiedniejsi.

Alston napisał w raporcie, że zmiana klimatu grozi cofnięciem się o blisko 50 lat postępu w zakresie praw człowieka czy ograniczenia ubóstwa. Naukowcy alarmują, że jeśli chcemy ocalić naszą planetę i zatrzymać globalne ocieplenie poniżej 1,5 stopnia Celsjusza, konieczne będzie wycofanie z użytku działających elektrowni oraz urządzeń, które wykorzystują paliwa kopalne. Zdaniem badaczy, najskuteczniejszą i najtańszą metodą walki ze zmianami klimatu jest masowe sadzenie drzew.

Tymczasem poseł Leszek Dobrzyński zdaje się nie przejmować ostrzeżeniami klimatologów. Polityk zamieścił wpis na temat zmian klimatycznych, w którym podkreślił, że...marznie w lecie na werandzie. Polityk nawiązał do strajków klimatycznych Grety Thunberg, 16-letniej aktywistki nominowanej do Pokojowej Nagrody Nobla oraz Ingi Zasowskiej, które walczą o zmianę polityki klimatycznej prowadzonej przez większość krajów na świecie.

twitter

W podobnym tonie wypowiedział się stołeczny radny PiS Filip Frąckowiak. Komentując przyjętą przez władze Warszawy strategię klimatyczną powiedział, że nie ma żadnej informacji w tym stanowisku, jakoby zmniejszenie emisji dwutlenku węgla zmniejszyło temperaturę na świecie - Z mojego punktu widzenia to korzystne dla Polski, żeby było cieplej. Skoro nie chcemy używać paliw kopalnianych, to należy pomyśleć, że mniej ich będziemy używać, jeśli będzie cieplej – tłumaczył. - Czytam, że Warszawa wprowadziła „klimatyczny stan wyjątkowy”. To jeszcze ekoterroryzm czy już klimatyczna junta wojskowa, która będzie wprowadzać godzinę milicyjną, po której nie wolno używać klimatyzacji i jeździć samochodem? – dodał.

facebookCzytaj też:
Gronkiewicz-Waltz dostała pracę przy Komisji Europejskiej. Zajmie się klimatem

Źródło: WPROST.pl / Wirtualna Polska