„Super Express” informował kilka dni temu, że sportowiec domaga się obniżenia alimentów z 15 tys. złotych do 5 tys. złotych. W odpowiedzi Modrzewska w rozmowie z gazetą stwierdziła, że Boruc wcale nie interesuje się synem.
– Bardziej zna go z przekazów medialnych. Artur zaczął ignorować nawet jego SMS-y. Widzę jak bardzo to zabolało Alexa, jak to przeżywa. Zerka na telefon i sprawdza, czy tata się odezwał – stwierdziła w rozmowie z „Super Expressem” Katarzyna Modrzewska.
Według byłej żony Boruca, piłkarz był na początku „nieobecnym ojcem”, który odwiedzał syna „średnio raz w miesiącu na godzinę, dwie”. – Po rozwodzie na jesieni 2009 roku widział się z synem kilka razy (6-7). Były to spotkania nie w dni, które ustaliliśmy podczas porozumienia w sprawie wychowania Alexa. Mógł się widywać kiedy chciał – opowiedziała. – Nigdy nie zabrał syna na wakacje, ferie, weekend. Nigdy nie zabiegał o spotkania. Odbywały się one na moją prośbę lub na prośbę Alexa. Mówię o czasie po rozwodzie – zaznaczyła Modrzewska.
Czytaj też:
Turyści rozczarowani. Atrakcja na Bali nie wygląda jak na zdjęciach na Instagramie