Pismo Adama Bodnara pojawiło się na stronie RPO. „Zwracam się do pana Ministra z prośbą o potraktowanie skarg młodzieży z największą powagą oraz przedstawienie informacji o działaniach podejmowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w celu poprawy położenia uczniów i odbudowy ich zaufania do polskiej szkoły” – czytamy w liście do Dariusza Piontkowskiego.
„Naruszenie prawa do nauki”
Bodnar przypomniał także swoje wystąpienie generalne z 27 maja, kiedy to jeszcze przed rozpoczęciem rekrutacji do szkół średnich przedstawił informacje, jakie uzyskał od organów samorządu terytorialnego. „Wskazywałem w nim, że z przedstawionych informacji wynika, że tzw. „kumulacja roczników” będzie stanowić ogromne wyzwanie dla organów samorządu terytorialnego, nie tylko w kontekście zapewnienia wystarczającej liczby miejsc dla uczniów w szkołach średnich, ale także w związku z potrzebą ponoszenia kosztów tej reformy (pogorszenie warunków nauczania i sytuacji kadrowej w szkołach), co w efekcie przełoży się negatywnie bezpośrednio na sytuację uczniów i ich prawa” – przypomniał Bodnar.
RPO zwracając się do szefa resortu edukacji przypomniał, że obecna sytuacja uczniów nie zdarzała się w poprzednich latach. Przytoczył przy tym znane z mediów historie o uczniach, którzy kończyli podstawówkę lub gimnazjum z wysokimi wynikami, a mimo to nie dostali się do wybranej szkoły średniej. „Taka sytuacja jest nieakceptowalna i w sposób oczywisty prowadzi do naruszenia do gwarantowanego konstytucyjnie (art. 70 Konstytucji RP) prawa do nauki uczniów” – dodał.
Stres uczniów i rodziców
Bodnar przypomniał, powołując się na informacje prasowe, że w Warszawie 7 tys, z 47 tys. uczniów wciąż nie wie, gdzie będzie kontynuowało naukę. Podkreślił, że problemy mają także uczniowie z Zielonej Góry, Lublina oraz innych dużych miast. „Sytuacja ta niewątpliwie powoduje ogromny stres uczniów i ich rodziców w momencie, w którym powinni oni właśnie korzystać z prawa do wypoczynku po trudnym roku szkolnym, zakończonym poważnymi egzaminami” – zaznaczył.
Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał również na sytuację uczniów z małych miejscowości, którzy będą musieli płacić za dojazdy do szkół, w których uda im się znaleźć miejsce. „W niektórych przypadkach kwestie finansowe mogą spowodować, że uczeń zrezygnuje z korzyści, jakie daje nauka w dużym mieście, takie jak bogata oferta kulturalna, zmiana środowiska, lepsze możliwości zdobycia dodatkowych kwalifikacji i przygotowania się do edukacji na wyższej uczelni” – zaznaczył.
Tymczasem Piontkowski twierdzi, że miejsc w szkołach średnich dla uczniów nie zabraknie. – Szkoły średnie przygotowały ponad 830 tys. miejsc dla absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych. Łącznie to ponad 100 tys. więcej miejsc niż uczniów – powiedział minister edukacji na czwartkowej konferencji prasowej.
twitterCzytaj też:
Trzaskowski spotkał się z ministrem edukacji. „Nie usłyszałem żadnych konkretów”