„Życie czasem rzuca nas na kolana. Mnie ostatnio rzucało regularnie z bólu. I tylko na klęczkach dosłownie, dawało się to przetrwać”– napisała Ewa Minge na Instagramie. Projektantka poinformowała, że do szpitala trafiła w niedzielę 14 lipca i od rano rozpoczęto „akcję ratowania jej zdrowia”. „Boli jeszcze jak cholera ale czuje się w obowiązku króciutko wszystkim podziękować. Cudny personel, godne warunki, wszyscy uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni do człowieka” – dodała.
Projektantka wyjaśniła, że prof. Jerzy Rudnicki przeprowadził jej operację, która się powiodła. „Jak widać mój organizm uznał, że skoro remontuje kamienicę, to da mi znać, czego gołym okiem nie dostrzegę” – podsumowała Minge.
Pochwała „500 plus”
Minge w mediach społecznościowych komentuje czasami bieżące wydarzenia. W pierwszej połowie czerwca zamieściła tam wpis, w którym chwali rządowy program „500 plus”. „Pewnie będę za to, co napiszę, wyklęta, ale nie mogę już słuchać tych wrzasków, że wychowujemy społeczeństwo niechętne pracy, leniwe i roszczeniowe, bo takie „500 plus” zniechęca do wstania z łóżka i wystarczy sobie zrobić czwórkę dzieci, żeby żyć wygodnie. Serio? Ten, kto wie czym jest wychowanie czwórki dzieci ma tez pojęcie o owej wygodzie i dostatku” – wyjaśniła.
Czytaj też:
Ewa Minge chwali rządowy program. „Pewnie będę za to wyklęta”