Ks. Michał Misiak powraca. Biskup cofnął mu ekskomunikę

Ks. Michał Misiak powraca. Biskup cofnął mu ekskomunikę

Ks. Michał Misiak
Ks. Michał Misiak Źródło: Facebook / Michał Misiak
Nałożenie ekskomuniki na księdza Michała Misiaka zszokowało wiernych nie tylko z archidiecezji łódzkiej. Duchowny był popularny także w innych regionach kraju, a swoją sławę zawdzięczał nietypowej działalności duszpasterskiej. Teraz kapłan znowu będzie mógł sprawować swoje obowiązki, o czym poinformowano na stronie diecezji.

„W oparciu o kanon 1355 par. 2 Kodeksu Prawa kanonicznego, mając na uwadze podjęty przez Księdza czas pokuty i nawrócenia i złożone przede mną Wyznanie Wiary, niniejszym zwalniam Księdza z kary ekskomuniki wiążącej mocą samego prawa, którą zaciągnął Ksiądz 24 maja br” – czytamy w piśmie adresowanym do ks. Michała Misiaka, a podpisanym przez biskupa Grzegorza Rysia. Oznacza to, że kończy się czas ekskomuniki, jaką duchowny zaciągnął na siebie w czerwcu, a która wiązała się z wykroczeniami takimi jak herezja, odstępstwo od wiary czy schizma.

Kapłan zaciągnął na siebie karę podczas pobytu w Jerozolimie, kiedy to miał przyjąć chrzest z wody w innym wyznaniu. – Pojechaliśmy nad Jordan i przyjąłem chrzest tak, jak przedstawia go Biblia, czyli w celu opowiedzenia się za Jezusem. Nie miałem intencji zmiany Kościoła, ani nie zgłębiałem aspektu prawnego tego wydarzenia. Po prostu chciałem iść za tym, co mówi mi Bóg w sercu – tłumaczył później ks. Misiak w jednym z filmików. Ten fakt sam zgłosił biskupowi.

twitter

Problem z celibatem

Problem tego, czy duchowny celowo przyjął chrzest w innym wyznaniu, czy też zrobił to nieświadomie, szybko zszedł na drugi plan. Ks. Misiak zaczął publikować krótkie nagrania, w których poruszał kwestię celibatu obowiązującego księży w Kościele rzymskokatolickim. – W całym moim życiu zaczął narastać konflikt między życiem w celibacie, a pragnieniem serca, pragnieniem dobrym, pragnieniem nie związanym z seksualnością, ale troski o kobietę, walki o nią.Walczyłem mocno, jeździłem do biskupa, mówiłem, że sobie nie radzę, że się zakochałem, on mnie przenosił na następną parafię, potem znowu przychodziła przyjaźń, czysta, bez współżycia – tłumaczył.

Ks. Misiak twierdził, ze od lat starał się o zwolnienie z celibatu i pisał w tym celu listy do papieża. Chciał być „księdzem i mężem”. – Celibat nie zawiera się w istocie kapłaństwa, to nie jest tak, że każdy, kto jest powołany do służby bożej, musi żyć w celibacie. To nie jest prawo Boże, to jest prawo ludzkie – dodał.

Jednak z Watykanu nie dostał żadnej odpowiedzi i w końcu w tym roku ponownie rozmawiał na ten temat z biskupem. – Powiedziałem biskupowi, że mam pragnienie małżeństwa, że mam ochotę kochać, że chciałbym mieć żonę, ewangelizować, być księdzem, nawet gdzieś daleko na misjach, ale z żoną. Biskup mi odpowiedział, że nie ma takiej opcji: Michaś, koniec marzeń, schodzisz na ziemię, idziesz na wikariusza do parafii, albo piszesz do Watykanu nie o zwolnienie z celibatu, ale o wydalenie z kapłaństwa – relacjonował swoją wersję ks. Misiak.

Powrót na ławkę i znowu o celibacie

Jeszcze przed zaciągnięciem ekskomuniki ks. Michał pojawiał się na ulicy Piotrkowskiej, gdzie spowiadał oraz prowadził rozmowy. Teraz znowu można tam go spotkać, o czym poinformował na . Jego wpis opublikowany 24 lipca, czyli w dniu wydania komunikatu o cofnięciu ekskomuniki, wskazuje na to, że duchowny znowu pojawił się na na najbardziej reprezentatywnej ulicy w Łodzi.

„Przez ostatnie cztery dni miałem ok. 60 spotkań na »Ławeczce«. Pan potwierdził moją nową misję. 50 proc. mężczyzn, którzy przyszli na modlitwę i rozmowę poruszyło nowy/stary problem... »Czuję powołanie do kapłaństwa, ale nie mam powołania do celibatu«. Kościele święty! To znak czasu”– napisał ks. Misiak. „O Biblijnym czyli nieprzymusowym celibacie to sam Duch mówi dziś do Kościoła. Życie jest piękne, a to co najpiękniejsze jest jeszcze przed nami. Ps. Zapraszam też dziś od 15:00. Wysłucham, podprowadzę do Pana Jezusa czy wyspowiadam jak będzie trzeba” – dodał.

facebook

Działalność duchownego

Przypomnijmy, ks. Misiak nie ograniczał się do podstawowych obowiązków duchownego. Oprócz spowiadania i odprawiania mszy prowadził także działalność skierowaną do ludzi młodych czy wykluczonych. Organizował tzw. Chrystoteki, czyli chrześcijańskie imprezy muzyczne. Nocą można było go spotkać na spacerach w Łodzi, podczas których spowiadał. Był zagorzałym przeciwnikiem dopalaczy, pomagał w budowie siłowni, a kiedyś poszedł z kolędą do agencji towarzyskiej.

Czytaj też:
Hołownia do biskupów: Rozprawcie się najpierw z deprawacją i seksualizacją, którą prowadzili wasi podwładni

Źródło: archidiecezja.lodz.pl