Kamil Durczok zabrał głos po kolizji. „To są trudne dni dla mnie. To, co się wydarzyło, jest karygodne”

Kamil Durczok zabrał głos po kolizji. „To są trudne dni dla mnie. To, co się wydarzyło, jest karygodne”

Kamil Durczok
Kamil Durczok Źródło: Newspix.pl / Ireneusz Pluciński
– Bardzo, bardzo wszystkich przepraszam. Wszystkich, którzy we mnie wierzyli i mi ufali. To są bardzo trudne dni dla mnie. To co się wydarzyło jest karygodne. Ani przez moment nie zaprzeczałem faktom, które zgromadziła policja i prokuratura – powiedział w rozmowie z dziennikarzami Kamil Durczok.

W Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim skończyło się już posiedzenie aresztowe, podczas którego zapadła decyzja o tym, czy dziennikarz trafi do aresztu. Z ustaleń Faktu wynika, że sąd zezwolił na opuszczenie przez Durczoka aresztu za poręczeniem majątkowym w wysokości 15 tysięcy złotych. Dziennikarz nie może także opuszczać kraju. Ponadto, sąd zastosował wobec niego dozór policyjny. Prokuratura już zapowiedziała odwołanie od tej decyzji.

W rozmowie z dziennikarzami Kamil Durczok (zgodził się na publikację wizerunku i podawanie pełnych danych – red.) przeprosił za swoje zachowanie. – Bardzo, bardzo wszystkich przepraszam. Wszystkich, którzy we mnie wierzyli i mi ufali. To są bardzo trudne dni dla mnie. To co się wydarzyło jest karygodne. Ani przez moment nie zaprzeczałem faktom, które zgromadziła policja i prokuratura. Pozostaje mi przeprosić widzów, internautów, czytelników. Najbardziej chciałbym przeprosić moich najbliższych, bo zostali narażeni na cierpienie, na które w najmniejszym stopniu nie zasłużyli. Proszę o publikację mojego wizerunku. Ja się nazywam Kamil Durczok – podkreślił dziennikarz.

Zarzuty dla dziennikarza

W piątek 26 lipca około godziny 12:50 przy skrzyżowaniu autostrady A1 z drogą S8 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego doszło do wypadku z udziałem kierowcy jadącego od strony Łodzi w kierunku Katowic. Mężczyzna siedzący za kierownicą BMW X6M wjechał w słup drogowy, który przeleciał na drugą stronę jezdni i uderzył w nadjeżdżające z naprzeciwka auto. Ze ustaleń policji wynika, że kierowca miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Jak podaje TVP Info, w zdarzeniu drogowym uczestniczył dziennikarz Kamil Durczok. W niedzielę został on przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. – Kamil Durczok usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym – poinformował prokurator Piotr Cegiełka z  Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim w rozmowie z TVP Info. Spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym jest zagrożone karą 8 lat pozbawienia wolności, ale w związku z prowadzeniem auta pod wpływem alkoholu, górna granica kary wynosi 12 lat.

Czytaj też:
Kamil Durczok podczas kolizji nie był sam. W samochodzie znajdował się pies dziennikarza

Źródło: Fakt24.pl