W Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim skończyło się już posiedzenie aresztowe, podczas którego zapadła decyzja o tym, czy dziennikarz trafi do aresztu. Z ustaleń Faktu wynika, że sąd zezwolił na opuszczenie przez Durczoka aresztu za poręczeniem majątkowym w wysokości 15 tysięcy złotych. Dziennikarz nie może także opuszczać kraju. Ponadto, sąd zastosował wobec niego dozór policyjny. Prokuratura już zapowiedziała odwołanie od tej decyzji.
W rozmowie z dziennikarzami Kamil Durczok (zgodził się na publikację wizerunku i podawanie pełnych danych – red.) przeprosił za swoje zachowanie. – Bardzo, bardzo wszystkich przepraszam. Wszystkich, którzy we mnie wierzyli i mi ufali. To są bardzo trudne dni dla mnie. To co się wydarzyło jest karygodne. Ani przez moment nie zaprzeczałem faktom, które zgromadziła policja i prokuratura. Pozostaje mi przeprosić widzów, internautów, czytelników. Najbardziej chciałbym przeprosić moich najbliższych, bo zostali narażeni na cierpienie, na które w najmniejszym stopniu nie zasłużyli. Proszę o publikację mojego wizerunku. Ja się nazywam Kamil Durczok – podkreślił dziennikarz.
Zarzuty dla dziennikarza
W piątek 26 lipca około godziny 12:50 przy skrzyżowaniu autostrady A1 z drogą S8 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego doszło do wypadku z udziałem kierowcy jadącego od strony Łodzi w kierunku Katowic. Mężczyzna siedzący za kierownicą BMW X6M wjechał w słup drogowy, który przeleciał na drugą stronę jezdni i uderzył w nadjeżdżające z naprzeciwka auto. Ze ustaleń policji wynika, że kierowca miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jak podaje TVP Info, w zdarzeniu drogowym uczestniczył dziennikarz Kamil Durczok. W niedzielę został on przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. – Kamil Durczok usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym – poinformował prokurator Piotr Cegiełka z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim w rozmowie z TVP Info. Spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym jest zagrożone karą 8 lat pozbawienia wolności, ale w związku z prowadzeniem auta pod wpływem alkoholu, górna granica kary wynosi 12 lat.
Czytaj też:
Kamil Durczok podczas kolizji nie był sam. W samochodzie znajdował się pies dziennikarza