Blogerka modowa szczegółowo zrelacjonowała zaistniałą sytuację w mediach społecznościowych. „Panowie policjanci mają dziś ewidentnie nudny dzień. Bo, serio, dziewczyna podjechała uberem. Stała 2 minuty maks. Wsiedliśmy. Mamy ruszyć, ale zamuliła apka. Laska z Ubera po prostu robi odśwież. Cała sytuacja trwa 3 minuty łącznie. Podjeżdża obok radiowóz. Staje tak, że nie możemy ruszyć i każe obniżyć szybę” – poinformowała na Instagramie Maffashion.
Funkcjonariusze chcieli porozmawiać z kobietą, która kierowała pojazdem. „Ja w końcu odsunęłam szybę i mówię: »Przecież słyszą panowie, że ona nic nie rozumie ani po polsku, ani po angielsku. Że my już chcemy odjechać, ale panowie tarasują przejazd. I nie możemy odjechać«” – opisywała dalej Julia Kuczyńska. „Ja nie rozmawiam z panią, ja rozmawiam z kierowcą” – miał odpowiedzieć blogerce jeden z policjantów. Funkcjonariusze po rozmowie zdecydowali się jedynie pouczyć kobietę, która kierowała samochodem. Powodem kontroli miało być zbyt długie parkowanie w niedozwolonym miejscu.
Czytaj też:
Katarzyna Glinka posądzona o stosowanie „przemocy psychicznej”. „Jak można być tak okrutnym?”