O rozwiązanie stowarzyszenia, którego szef i członkowie brali udział w tamtym wydarzeniu, wnioskowała prokuratura oraz starosta wodzisławski - to w Wodzisławiu Śląskim mieści się siedziba stowarzyszenia, a „obchody” odbywały się w lesie w pobliżu tego miasta.
Sąd Rejonowy w Gliwicach uznał, że przedstawiciele stowarzyszenia znali program spotkania w wodzisławskim lesie, a głównym organizatorem był szef Dumy i Nowoczesności Mateusz S., który rozsyłał zaproszenia. Na obchody zostało zaproszonych 11 członków organizacji. - Charakter tego wydarzenia nie budzi wątpliwości – powiedziała sędzia Bożena Klimaszewska. Dodała, że chodziło o czczenie rocznicy urodzin Hitlera, co oznaczało akceptację, wręcz afirmację tej postaci.
Prokurator powiedział po rozprawie, że nie do pogodzenia jest zestawianie słów „Polska” i „nazizm”. Jak dodał, wyrok ten oznacza, że prawo o stowarzyszeniach pozawala w takiej sytuacji na reakcję i rozwiązanie takiego stowarzyszenia.
Decyzja gliwickiego sądu nie jest prawomocna, odwołanie zapowiedzieli już przedstawiciele stowarzyszenia. Obrońca stowarzyszenia wskazuje na „pewną sprzeczność” w ocenie sądu, który uznał, że Stowarzyszenie było organizatorem obchodów urodzin Hitlera, mimo że część jego członków nie wiedziała o tym wydarzeniu.
Czytaj też:
Skrajnie rasistowska sekta uaktywniła się w Polsce. Miała powiązania z Dumą i Nowoczesnością