„4 osoby zginęły, 157 rannych. Radio Maryja broni morderczego krzyża na Giewoncie i zapowiada społeczny opór, zwłaszcza górali, przed jego demontażem. Oznacza to, że kler i ewentualni »obrońcy« krzyża wyżej niż ludzkie życie i zdrowie stawiają szpecące widok, metalowe konstrukcje” – napisała w niedzielę 25 sierpnia Joanna Senyszyn na Twitterze. Post polityk wywołał liczne reakcje internautów. „Mordercze w tym przypadku okazały się łańcuchy! A krzyż pełni też rolę swoistego piorunochronu (fizyka), poza tym w czasie burzy lub bezpośrednio przed – w góry się nie wychodzi", „A mówią, że to katolicy odtrącają naukę, bo bywa sprzeczna z naukami Kościoła. Widać, że jednak prawa fizyki są obce także dla tych, mających się za elitę intelektualną" – komentowali.
Do słów polityk odniósł się także Mariusz Ciarka. „Pani Poseł – zlikwidujmy drogi – na drogach morderczo ginie tylu niewinnych ludzi w wypadkach drogowych, często przez pijanych. Przy okazji zakażmy kąpieli – setki ludzi, – w tym nam bliskich – topi się w jeziorach, rzekach, morzu. A bardziej poważnie – radzę górali nie obrażać" – napisał.
„Dla wielu osób byłoby to nie do pomyślenia”
Po tragedii spekulowano, że metalowy krzyż na szczycie Giewontu mógł ściągnąć piorun. Dziennikarze podczas konferencji prasowej pytali naczelnika TOPR o ewentualne usunięcie konstrukcji. – Pojawiają się takie głosy w internecie, że gdyby nie wysoki krzyż, to być może ten piorun nie trafiłby tam i nie byłoby takiego niebezpieczeństwa – mówiła jedna z dziennikarek. – 15-metrowy krzyż nie podnosi bezpieczeństwa, a podnosi ryzyko, ale rażenia piorunem były też w okolicy. Nie my musimy się zastanawiać nad jego usunięciem, dla wielu osób byłoby to nie do pomyślenia – tłumaczył. Zaznaczył też, że sam krzyż jest powodem, dla którego niektórzy ludzie w ogóle wchodzą na Giewont. Jego zdaniem „tak drastyczny krok” jakim jest demontaż, nie zostanie podjęty.
„Podobno krzyż na Giewoncie ściąga pioruny. Co za bzdura” – napisał na Twitterze Tomasz Rożek – dziennikarz zajmujący się sprawami nauki i prowadzący kanał „Nauka. To Lubię".
twitterCzytaj też:
Abp Marek Jędraszewski wraca do słów o zarazie. „Chce dzisiaj zawładnąć naszymi sercami i umysłami”