O decyzji kierownictwa Koalicji Obywatelskiej poinformował na konferencji prasowej Grzegorz Schetyna. – Trzeba słuchać innych, a Małgorzata ludzi słucha. Zna życie, wie czego potrzebują polskie rodziny. Była świetnym marszałkiem Sejmu – zaznaczył lider PO, dodając, że nie wie, jak mogli na to wcześniej „nie wpaść”. Podkreślał, że Małgorzata Kidawa-Błońska „zawsze chce się porozumieć dla dobra Polek i Polaków”. – Może ma to w genach? Jej jednym pradziadkiem był prezydent II Rzeczpospolitej Stanisław Wojciechowski, a drugim premier II Rzeczpospolitej Władysław Grabski. Obaj nie pracowali dla żadnej partii, tylko dla Polski, tak, jak Małgorzata – dodał.
Przyjaciel Piłsudskiego
Małgorzata Kidawa-Błońska o swoich przodkach mówiła już podczas wywiadu udzielonego w 2016 roku tygodnikowi „Wprost". Wspominała także historię swojego domu na warszawskim osiedlu Gołąbki. – Szczęśliwy, wielopokoleniowy, otwarty dom, w którym bywali wspaniali ludzie, także moi pradziadkowie, Stanisław Wojciechowski, który znalazł w nim schronienie po powstaniu i spędził z prababcią ostatnie lata życia. To dom, w którym się urodziłam, mieszkam i chcę umrzeć. Już piąte pokolenie naszej rodziny znalazło tu swoje miejsce na ziemi – przyznała posłanka w rozmowie z Marcinem Dzierżanowskim.
Podczas wywiadu Kidawa-Błońska została zapytana o to, kiedy ostatni raz Wojciechowski rozmawiał z Piłsudskim. – Ostatnią w życiu rozmowę odbyli w dniu zamachu, 12 maja 1926 r., na moście Poniatowskiego. Później Piłsudski próbował się pojednać, ale pradziadek odmawiał wszelkich kontaktów, nawet listownych – przyznała posłanka. Dodała, że wcześniej byli „wielkimi przyjaciółmi”. – Jego żona, a moja prababka, Maria Kiersnowska znała Piłsudskiego jeszcze z czasów szkolnych w Wilnie. Przez wiele lat działali wspólnie w konspiracji. Prababcia Maria była niezwykle dzielną kobietą. I któregoś dnia Józef Piłsudski przedstawił jej swojego przyjaciela Stanisława – podkreśliła.
Autor reformy walutowej
Kandydatka KO na premiera wspominała również drugiego pradziadka, Władysława Grabskiego. – Mój dziadek Władysław długo zabiegał o rękę babci. Byli bardzo piękną parą. Dom w Grabkowie wymyślił i podarował pradziadek Grabski, były premier, autor reformy walutowej. Ponieważ jego syn był pisarzem, a synowa malarką, wiedział, że może być trudno utrzymać się z tych zawodów. A że był człowiekiem pragmatycznym, podarował im dom i gospodarstwo, w którym hodowano kwiaty. Dziadek pisarz, z wykształcenia prawnik, pojechał nawet na nauki do Holandii, aby poznać nowoczesne metody hodowli kwiatów. To wszystko okazało się świetnym pomysłem, bo dzięki sprzedaży róż i tulipanów udało się wyżywić rodzinę. Źródłem utrzymania były też obrazy babci – powiedziała Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska kontynuuje polityczne tradycje rodzinne, a od 2001 roku należy do Platformy Obywatelskiej. Od 2005 roku zasiada w Sejmie, a od czterech lat jest wicemarszałkiem niższej izby parlamentu. Jej mężem jest znany reżyser filmowy, Jan Kidawa-Błoński.
Czytaj też:
Kidawa-Błońska: Moich pradziadków poznał ze sobą Józef PiłsudskiCzytaj też:
Małgorzata Kidawa-Błońska kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera