„Gazeta Pomorska” opisała sprawę kobiety, która urodziła dziecko pod sklepem sieci Biedronka. Noworodek przyszedł na świat 31 sierpnia około godziny 18 przy ulicy Cmentarnej w Czersku. Z relacji świadków zdarzenia wynika, że rodząca stała przy wejściu do dyskontu i błagała o pomoc, jednak nikt nie wyraził zainteresowania. – Słyszałam, jak kobieta krzyczała, że rodzi. Nikt się nie interesował. Pobiegłam do auta po rękawiczki lateksowe i koc termiczny. Było już widać połowę dziecka – opowiadała pani Angelika. – Podszedłem do kasjerki, powiedziałem jej na ucho, żeby klienci nie słyszeli. Ale sprzedawczyni odpowiedziała, że nie mają nagłośnienia, odwróciła się ode mnie i kasowała dalej – dodał pan Tomasz. Kobiecie pomogli inni klienci, którzy przyjechali na zakupy.
Biedronka składa gratulacje świeżo upieczonej mamie
Przedstawicielka Biedronki w oświadczeniu nadesłanym do redakcji portalu Gazeta.pl podkreśliła że w pomoc rodzącej kobiecie byli zaangażowani pracownicy sklepu. „Po otrzymaniu sygnału od jednego z klientów odnośnie tej sytuacji, zapewnili oni rodzącej koc, a także wodę. Starali się także odnaleźć partnera kobiety. Cieszymy się, że mama i dziecko czują się dobrze. Nie mamy niestety kontaktu z rodzicami i nie możemy przekazać gratulacji osobiście, dlatego za Państwa pośrednictwem życzymy nowo narodzonej dziewczynce dużo zdrowia” – przekazała Justyna Rysiak, menedżer ds. relacji zewnętrznych w sieci Biedronka.
Czytaj też:
Pawłowicz dogryza Vedze. „Panie Patryku, no i co? Wszyscy mówią, że chała”