W piątek Sejm głosował nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty. W głosowaniu odrzucona została m.in. poprawka autorstwa LPR, aby w szkołach podstawowych i gimnazjach obowiązkowe było noszenie mundurków.
Głosowanie nad całością projektu nowelizacji nie zostało rozstrzygnięte, bo zabrakło kworum - posłowie opozycji obecni na sali nie wzięli udziału w głosowaniu. W związku z brakiem kworum, marszałek Sejmu Marek Jurek zwołał dodatkowe posiedzenie Sejmu w tym tygodniu (7-8 marca).
"Klasyczna pomyłka, pani poseł (Maria) Nowak, osoba przeze mnie bardzo ceniona, po prostu się pomyliła, to się zdarza" - powiedział premier. Niektórzy posłowie PiS, którzy opowiedzieli się w piątek przeciw mundurkom, tłumaczyli, że głosowali tak jak wiceszefowa komisji edukacji Maria Nowak, która "była prowadzącą to głosowanie".
Premier ocenił w poniedziałek, że "nerwowość reakcji" LPR w związku z piątkowym głosowaniem w sprawie mundurków "pokazuje tylko, kondycję" koalicjanta. "Chcielibyśmy, aby była lepsza" - dodał.
Po piątkowym głosowaniu lider LPR Roman Giertych mówił, że gdy jeden z klubów koalicyjnych w "kluczowych kwestiach" nie potrafi uzgodnić jednolitego stanowiska oznacza to sytuację, "w której tracimy możliwość realizacji naszego programu". W sobotę Giertych mówił, że LPR "przyjmuje do wiadomości wyjaśnienia liderów PiS, którzy twierdzą, że to głosowanie było wynikiem pomyłki".ab, pap