Lubnauer: Myślałam, że śmierć Adamowicza będzie ostrzeżeniem, a stała się wzorem do naśladowania

Lubnauer: Myślałam, że śmierć Adamowicza będzie ostrzeżeniem, a stała się wzorem do naśladowania

Katarzyna Lubnauer
Katarzyna Lubnauer Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
– W sytuacji, w której mamy cały Sejm okrążony jak forteca i wydaje się, że powinniśmy być szczególnie bezpieczni, okazuje się, że zagrożenie jest gdzieś w środku – powiedziała Katarzyna Lubnauer na antenie RMF FM komentując groźby śmierci, jakie pod jej adresem wysyłał jeden z funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej. Komendant formacji osobiście spotkał się z szefową Nowoczesnej i wyraził słowa ubolewania wobec tego co się zdarzyło.

Katarzyna Lubnauer była gościem Roberta Mazurka w porannej rozmowie w RMF FM. Szefowa Nowoczesnej przyznała, ze w poniedziałek odwiedzili ją komendant i zastępca komendanta Straży Marszałkowskiej, żeby osobiście wyrazić słowa ubolewania z powodu gróźb, które utrzymała posłanka od jednego z funkcjonariuszy. – Komendant głównie mówił, że on nie pamięta, żeby takie coś się zdarzyło – relacjonowała posłanka

Lubnauer przypomniała też, że w mailu z pogróżkami, funkcjonariusz odwoływał się do śmierci Pawła Adamowicza. „Trzeba cie zabić jak tego złodzieja Adamowicza” – brzmi fragment maila. – Mnie wydawało się zawsze, że śmierć Adamowicza to nie dosyć, że tragedia, to powinno być ostrzeżenie dla nas wszystkich. Powinno to być czymś, co powoduje, że wszyscy się zatrzymujemy i zastanawiamy, a dla kogoś stało się to wzorem do naśladowania – stwierdziła posłanka.

To były dwa maile, to nie było tak, że ktoś pod wpływem chwili napisał jednego – stwierdziła Lubnauer na antenie RMF FM – Napisał jednego, potem doszedł do wniosku, że tamten był niewystarczająco mocny, w związku z tym przesłał po chwili jeszcze kolejnego maila z tego samego adresu. Nie zamierzałam tego nawet upubliczniać, ale w momencie, w którym okazało się rano, że człowieka złapali, uznałam, że powiedzenie o tym jest dobrą okazją do tego, żeby ostrzec wszystkich, że takie rzeczy nie są bezkarne – dodała posłanka.

Groźby wobec Katarzyny Lubnauer

W niedzielę 22 września Katarzyna Lubnauer była gościem programu „Kawa na Ławę” w TVN 24. W trakcie jego trwania, na adres [email protected] został przesłany mail z pogróżkami, w którym autor groził posłance śmiercią. „Lubnauer ty k***o szmato dziwko suko trzeba cie zabić jak tego złodzieja adamowicza” – tak miała brzmieć treść maila zacytowana przez szefową Nowoczesnej. To oczywiste odwołanie do śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, który 13 stycznia 2019 roku został zamordowany przez nożownika w trakcie gdańskiego finału WOŚP.

Jak informuje Katarzyna Lubnauer na Facebooku, to redakcja TVN zgłosiła sprawę na policję. Po zatrzymaniu Lubnauer podziękowała policji za sprawne działanie i ostrzeżenie. Gratuluję Komenda Stołeczna Policji sprawności i dziękuję za ostrzeżenie! Jednocześnie niech będzie to ostrzeżenie dla wszystkich twórców takich anonimowych gróźb, że nie są bezkarni!” – napisała posłanka.

Centrum Informacyjne Sejmu w opublikowanym oświadczeniu potwierdziło, że „funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej, z 19-letnim stażem, został zatrzymany przez Policję w związku z zawiadomieniem dotyczącym kierowania gróźb karalnych pod adresem jednej z osób publicznych”. CIS podkreśla, że do dotychczasowego przebiegu jego kilkunastoletniej służby nie było żadnych zastrzeżeń.

„Szef Kancelarii Sejmu, na wniosek Komendanta Straży Marszałkowskiej, niezwłocznie zawiesił obwinionego funkcjonariusza w czynnościach służbowych oraz zażądał podjęcia kroków zmierzających do natychmiastowego wydalenia go ze służby” – czytamy w oświadczeniu.„Jednocześnie, zgodnie z ustawą o Straży Marszałkowskiej, niezwłocznie wszczęto postępowanie dyscyplinarne wobec funkcjonariusza” – dodano.

Czytaj też:
Funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej groził Lubnauer. Kidawa-Błońska: Do tej pory miałam ogromne zaufanie...

Opracował:
Źródło: RMF FM