Wildstein został w ubiegły poniedziałek odwołany przez Radę Nadzorczą TVP z funkcji prezesa telewizji publicznej. Rada powierzyła obowiązki prezesa Andrzejowi Urbańskiemu, byłemu szefowi Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego dotychczasowemu doradcy.
"Najogólniej mogę powiedzieć tak: konstrukcja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przyjęta w 1993 roku, jest konstrukcją nienajlepszą" - mówił premier podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Przypomniał, że zwracali na to wówczas uwagę niektórzy publicyści. "Pamiętam Krzysztofa Czabańskiego (obecnie prezes Polskiego Radia), publicystę, który nie jeden raz potrafił przewidzieć przyszłość. Napisał zaraz po tej uchwale, że to będzie instytucja czysto polityczna" - podkreślił premier.
Szef rządu powiedział, że Wildstein został szefem telewizji publicznej, "bo jest wybitnym i odważnym publicystą". "Jednym z bardzo niewielu, którzy potrafią celnie opisać sytuację w Polsce, który rozumie o co chodzi" - dodał premier.
"Został szefem telewizji, wiedząc przecież, w jakich okolicznościach działa. Wiedział to, bo każdy dorosły, rozgarnięty człowiek - a Wildstein jest bardzo dorosły i bardzo rozgarnięty - znakomicie sobie z tego zdawał sprawę" - powiedział J.Kaczyński.
Szef rządu podkreślił, że Wildstein "przez wiele miesięcy tego nie uwzględniał i korzystał z pewnej ochrony, ale było ciągłe oczekiwanie, że weźmie to jednak pod uwagę". "Skoro nie chciał wziąć pod uwagę, to ja też mam ograniczone możliwości, tak to można powiedzieć" - mówił premier.
Wniosek o odwołanie Wildsteina jeszcze w grudniu złożył członek Rady Nadzorczej TVP Robert Rynkun-Werner. Wildsteina wielokrotnie krytykowały koalicyjne LPR i Samoobrona.
ab, pap