W materiale „Interwencji” dziennikarze przedstawili historię grupy turystów z Polski, którzy spędzali wakacje w pięciogwiazdkowym hotelu Rox Royal w Turcji. Jak przekazali, warunki, które zastali na miejscu znacznie odbiegały od prezentowanych w katalogach. – Po wejściu do budynku poczuliśmy zapach stęchlizny, śmierdziało. W pokoju nie było posprzątane, nie było w nim krzeseł, dla czterech osób otrzymaliśmy trzy łóżka. Kable były absolutnie niezabezpieczone, z kratki odpływowej nie ściekała woda. (…) Na drugi dzień została przyniesiona dostawka. Była zatęchła, spleśniała, połamana – szczegółowo opisała pani Ewa z Kołobrzegu, która wykupiła tygodniowe wakacje w biurze podróży Coral Travel.
„Problemem był smród, brud”
Na podobne niedogodności skarżyła się pani Agnieszka z Kalisza, która w tym samym hotelu spędziła dwa tygodnie wraz z rodziną. – Zapłaciłam za family room, a zostałam zakwaterowana w pokoju standardowym. (…) Problemem był smród, brud. Nasz pokój się nie zamykał, każdy mógł wejść, bo „otwierany był z klamki”. Były karaluchy w toaletach ogólnodostępnych – poinformowała kobieta w rozmowie z dziennikarzami „Interwencji”.
Pani Anna z Warszawy również spędziła z rodziną wakacje w hotelu Rox Royal. Jak przekonuje kobieta, jej córka trafiła pod opiekę lekarzy po zjedzeniu posiłku w tzw. kąciku dietetycznym. – Coś z kurczakiem było nie tak, córka zaczęła skarżyć się ból brzucha, wymiotować. Następnego dnia też. Pojechała karetką do szpitala. Pod kroplówką spędziła siódme urodziny – przekazała kobieta.
„Wczasowicze żądają odszkodowania”
– My tylko pośredniczymy w sprzedaży, jesteśmy pośrednikiem. Odpowiada tour operator – powiedział pracownik portalu internetowego spędzającego m.in. oferty Coral Travel. Dziennikarze „Interwencji” próbowali skontaktować się z przedstawicielami biura podróży. Do momentu publikacji reportażu – bezskutecznie. – Wczasowicze żądają odszkodowania, a dodatkowo będą domagać się zadośćuczynienia. Operator nie uznał reklamacji. Jesteśmy teraz na etapie wezwania do zapłaty, jeśli nie uznają roszczeń, wystąpimy do sądu – zapowiada Aleksander Bolko, pełnomocnik części poszkodowanych turystów.
Czytaj też:
Lekarz pomylił pacjentki. Przyszła po zastrzyk, usunięto jej ciążę