– Sąd zmienił opis czynu zarzuconego jednemu z oskarżonych, a także odmiennie rozstrzygał co do kar wymierzonych niż było to wnioskowane. W tym zakresie usłyszeliśmy uzasadnienie ustne, będziemy chcieli zaznajomić się z uzasadnieniem pisemnym i wtedy zapadnie decyzja co do ewentualnego wniesienia środka odwoławczego w tym zakresie – mówił po wydaniu wyroku prokurator Sebastian Faliszewski.
W tym samym procesie na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata skazany został pochodzący z Sopotu, a na stałe mieszkający w stolicy Marcin C. Ma on też zapłacić 5 tys. złotych grzywny oraz drugie tyle za koszty postępowania sądowego.
Będzie apelacja
Obrońca skazanego Marcina C., Tomasz Cytarzyński, już zapowiedział apelację. – Ja podtrzymuję swoje stanowisko. Na pewno będę wnosił apelację. Z sadem muszę zgodzić się w kwestii, że ten materiał dowody, który został zebrany w postępowaniu, jest szczątkowy. Wielu rzeczy nie wiemy, wielu musimy się domyślać. Te zarzuty są ze sobą powiązane, ponieważ mamy Dawida Ł. któremu przypisuje się popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, polegającym na udziale w tym związku, natomiast mojemu klientowi przypisuje się niepowiadomienie służb o tym właśnie udziale – mówił adwokat.
47-letni Marcin C. odpowiadał przed sądem za karalne niezawiadomienie o czynie zabronionym. Sam przeszedł na islam w 2011 roku i – jak twierdziła prokuratura w akcie oskarżenia – dobrze wiedział o tym, że Dawid Ł. stał się członkiem grupy Muzułmański Związek Świt Syrii, ale nie zawiadomił służb.
Czytaj też:
Chciały wysadzić katedrę Notre Dame. Pięć kobiet przed sądem