Podczas śledztwa dotyczącego porwania 10-letniego Kamila w Krakowie w 2017 r. Bogusław K. zeznał, że w 2013 r. razem z Dariuszem S. uprowadził też krakowskiego biznesmena, 76-letniego Zbigniewa P. Mężczyzna nie przeżył porwania. Dariusz S. podjął decyzję o współpracy z policją. Jak się okazało, w przeszłości działał w tzw. gangu karateków, który w latach 1993-95 dokonał kilkudziesięciu wyjątkowo brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce. Jak podali dziennikarze programu „Interwencja”, w trakcie jednego z przesłuchań zeznał, że brał udział w zabójstwie premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej. Przekazano też, że informacji tej nie ujawniono ze względu na dobro prowadzonego śledztwa. Dziennikarze podali również, że do tej pory Dariusz S. miał status świadka koronnego, ponieważ utrzymywał, że podczas zbrodni był w willi małżeństwa, ale uczestniczył jedynie w kradzieży.
Informacjom podanym przez dziennikarzy zaprzeczyła w rozmowie z portalem TVP Info rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. – Tam nie ma żadnego zwrotu. W tym postępowaniu nie nastąpiła żadna okoliczność, która zmieniłaby tok już państwu znany, bo o tym postępowaniu prokuratura wielokrotnie informowała – podkreśliła. Dodała, że ustalenia dotyczące zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów zostały już dawno przekazane mediom. TVP Info przypomina, że chodzi o konferencję z marca 2018 roku. Zbigniew Ziobro poinformował wówczas, że trzem podejrzanym w sprawie postawiono zarzuty kryminalne, a dwóch z nich przyznało się do popełnienia zbrodni.
Czytaj też:
Trzech zatrzymanych ws. zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów. Są nagrania z akcji policji